Deszcz i błoto, niesamowite błoto. To pod ich znakiem upłynęły zawody Monster Energy Supercross w Seattle. Runda dała szczególnie w kość zawodnikom, którzy musieli zmagać się z jednymi z najtrudniejszych warunków w jakich odbywał się supercross w tej dekadzie. Najlepiej sobie w nich poradzili Eli Tomac oraz Aaron Plessinger.