Podczas rywalizacji liczyły się nie tylko tricki, ale także wszechstronność. Sprostanie bowiem wyzwaniom postawionym przez organizatorów nie było wcale takie łatwe. Na pierwszy ogień poszedł „Snake Run”, w którym niekoniecznie liczyły się najlepsze tricki. Sędziowie chcieli zobaczyć płynny przejazd oraz ciekawą i oryginalną linię wybrana przez zawodnika. W pięknym stylu pojechał Kai Haase, który wybrał sobie linię totalnie swojego pomysłu i został nagrodzony drugim miejscem. Jarryd McNeil zajął trzecie miejsce dzięki swoim ogromnym Whipom i płynnej jeździe. Luc Ackermann postawił wszystko na jedną kartę. Zaczął od podwójnego Backflipa i… nie wylądował go! Widzowie zamarli, jednak szczęśliwie Luc podniósł się, wskoczył na motocykl i od razu pojechał kręcić Double Flipa jeszcze raz (!). Tym razem z pomyślnym lądowaniem. Tym samym Luc jako pierwszy w historii wylądował podwójnego Backflipa dirt to dirt podczas konkursu. No i zgarnął pierwsze miejsce.
Kolejną konkurencją był „Compound”, czyli Freestyle Motocross w tradycyjnym wydaniu. Jako pierwszy na tor wyjechał Pat Bowden. Australijczyk zaprezentował Frontflipa No Hand i Frontflipa Seatgrab Indy. Te dwie ewolucje w połączeniu z kombinacjami Backflipa dały Patowi drugie miejsce. David Rinaldo miał apetyt na podium i, co prawda na trzecim miejscu, ale znalazł się na nim. W swoim przejeździe David wykonał między innymi California Roll, Rock Solid Flip i na zakończenie Ruler Frontflip – niestety nie wylądowany. Kai Haase ze swoimi trickami zapewnił sobie czwartą pozycję, natomiast Luc Ackermann ponownie zaliczył w przejeździe upadek i ponownie zajął pierwsze miejsce. Frontflip No Hands, Double Backflip, czy Flair zachwyciły i widzów i sędziów, którzy przyznali młodemu Niemcowi najwięcej punktów.
Finałową konkurencją Red Bull Dirt Diggers był „The Big Dogs”, czyli tor z możliwością skoków na dystansie nawet 40 metrów. Zawodnicy mieli 15 minut, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony i pokazać, że „mają jaja”. I tak pojawiły się Whipy, tricki regularne oraz oczywiście Backflipy. Każdy z zawodników wykonał kawał dobrej roboty, jednak największe uznanie publiczności zebrali Gilles Dejong i Jamie Squibb, którzy bez kompleksów i strachu kręcili salta na najdłuższych dystansach. Podobnie Luc Ackermann, który kręcił flipy, jakby to była bułka z masłem. Po raz trzeci tego dnia, sędziowie uznali, że to właśnie Luc był najlepszy.
Tym samym Ackermann został mistrzem i wyjechał z Dinslaken ze złotem premierowego Red Bull Dirt Diggers. Srebro zdobył David Rinaldo, a brąz przypadł w udziale Kaiowi Haase. Nagrodę za Best Whip powędrowała do Jarryda McNeila, za Best Trick do Pata Bowdena za Seat Grab Fronflipa, a za Best Moment do Luca Ackermanna za podwójne salto dirt to dirt.
“To jest absolutnie niewiarygodne! Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem. Szacunek i wyrazy uznania dla pozostałych zawodników, którzy pokazali dzisiaj świetny poziom.” – powiedział Luc po zakończeniu rywalizacji.
Premierową odsłoną Red Bull Dirt Diggers powrócił do korzeni Freestyle Motocrossu. Dał zawodnikom możliwość rywalizacji na trzech różnych polach i sprawdzenia się w warunkach freeride i freestyle. Mamy nadzieję, że wydarzenie powróci w przyszłym roku, ponieważ jest mocnym odświeżeniem sceny eventowej w Europie, a dodatkowo bardzo widowiskowym.
zdjęcia: Red Bull Dirt Diggers
dodała: Ruda