W minioną sobotę, 27 kwietnia, w Olympiahalle w Monachium odbyła się druga z zaplanowanych do rozegrania w stolicy Bawarii runda Mistrzostw Świata we Freestyle Motocrossie. Na starcie ponownie stanęło dziesięciu zawodników. W miejsce kontuzjowanego w piątek Libora Podmola, powołany został Hannes Ackermann. Był to dobry wybór, ponieważ Hannes po przerwie pokazał się ze świetnej strony. Natomiast jego brat Luc Ackermann okazał się nie do pokonania w Monachium.
Hannes był równocześnie pierwszym zawodnikiem, który awansował do finału. Mocne tricki oraz Frontflip zapewniły mu pewne miejsce w dalszej rozgrywce. Nie najlepiej poszło natomiast Robowi Adelbergowi. Dead Sailor w pierwszym skoku, to zdecydowanie coś czego nie przywykliśmy oglądać podczas jego przejazdów. Do tego Rob popełnił kilka innych błędów i o finale mógł zapomnieć. Filip Podmol zaprezentował świetny przejazd, jednak podczas Surfer Flipa zmęczenie, spędzonymi długimi godzinami w szpitalu ze starszym bratem, dało o sobie znać. Filip zaliczył niedolota i w konsekwencji upadek. Do finału się nie dostał, ale na szczęście obyło się bez kontuzji, więc mógł jeszcze zmierzyć się z Patem Bowdenem w konkursie Best Whip. Australijczyk nie okazał litości obolałemu Podmolowi i drugi dzień z rzędu wygrał tę rywalizację.
Do składu finałowego, w którym pewne miejsce miał już Hannes, dołączyli: Javier Villegas, Pat Bowden, Adam Jones, Maikel Melero i Luc Ackermann.
Starszy z braci Ackermann wyjechał na tor jako pierwszy. I w przeciwieństwie do swojego przejazdu kwalifikacyjnego, tym razem popełnił sporo błędów. Musiał zadowolić się szóstym miejscem. Javier Villegas zaliczył czysty przejazd z nową wariacją Surfer Take Off to Nine O’clock, jednak podczas double up’a, czyli ostatniego skoku wykonał Dead Sailora. W związku z tym piąte miejsce musiało mu wystarczyć.
Pojedynek pomiędzy dwoma królami stylu ponownie wygrał Adam Jones. Mimo, że Pat Bowden dodał do swojego przejazdu Rock Solid Flip, to właśnie Jones pokazał wszystkim zawodnikom jak pojechać idealnie czysty przejazd bez błędów, z technicznymi trickami, zwieńczony Dead Body Flipem. To wszystko pozwoliło Adamowi ponownie zając trzecie miejsce, natomiast Pat kolejny raz wylądował tuż za podium.
Czwarty raz w tym roku finałowa batalia rozegrała się pomiędzy Maikelem Melero, a Luc’kiem Ackermannem. Maikel stara się znaleźć sposób na młodego Niemca, ale póki co – bezskutecznie. Tak było również w sobotę. Przejazd zawierający między innymi Nac Flair, California Roll, Ruler Flipa, No-hand Front Flip i Flair Superman, pozwolił Hiszpanowi na zdobycie 26 punktów więcej, niż w dniu poprzednim.
Wszystko wyglądało dobrze dopóki na tor nie wyjechał Luc. Napędzany dopingiem swojej publiczności Ackermann był zmotywowany, aby pojechać swój najlepszy przejazd. Frontflip, Flair, 360-tka, Hart Attack Indy Flip, Double Backflip, a na zakończenie Double Backflip Nac. 392 punkty przyznane przez jurorów pozwoliły Luc’owi na zwycięstwo czwarty raz z rzędu w tym sezonie.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Luc Ackermann z przewagą 8 punktów nad Maikelem Melero. Pat Bowden awansował na trzecie miejsce. Zawodnicy maja teraz miesiąc przerwy zanim Mistrzostwa Świata powrócą 25 maja do Hellenstadion w Zurychu. Czy Maikel w tym czasie znajdzie sposób na Luca? Czas pokaże.
Więcej na: www.NIGHToftheJUMPs.com
zdjęcia: NIGHT of the JUMPs
dodała: Ruda