Sobotnie kwalifikacje w trakcie Motocross of Nations w Maggiora we Włoszech odbywały sie pod znakiem upadków. Szczególnie w wykonaniu zawodników zespołu Stanów Zjednoczonych. W trakcie sobotnich biegów najlepsza okazałą się drużyna Francji, która wyprzedziła Belgię i Holandię. Największa niespodzianka? 15 miejsce zespołu Stanów Zjednoczonych.
W klasie OPEN zwyciężył Jeffrey Herlings, dla którego było to pierwszy tak ważny występ na 450. Holender wyprzedził między innymi Gautiera Paulin, Deana Ferrisa, Arnaud Tonusa, Shauna Simspona i Evgeny Bobrysheva. Herlings potwierdził również, że kolejność wjazdu na maszynę startową nie robi większego znaczenia jeżeli chodzi o pozycję w pierwszym zakręcie. Holender jako jeden z ostatnich wybierał bramkę startową, ale to on zgarnął holeshot.
Tony Cairoli prowadził przez większą cześć biegu w kalsie MXGP. Jednak na trzy okrążenia przed flagą w szachownice w jego motocyklu oślizgnęło się przednie koło. Wykorzystał to Francuz Romain Febvre, który nie oddał już prowadzenia do samego końca wyścigu.
W MX2 doskonale spisał się Belg Jeremy Van Horebeek, jeżdżący na co dzień w klasie MXGP. Nie pozostawił on żadnych wątpliwości, że to właśnie on jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w tej klasie.
Największą niespodzianą jest dopiero 15 pozycja. Wszytko spowodowane było problemami każdego z trójki reprezentantów. Copper Webb uderzył w innego zawodnika, który się przewrócił i dojechał dopiero na 18 pozycji. Anderson wpakował się w kłopoty zaraz po starcie, co pozwoliło mu zakończyć wyścig dopiero na 18 miejscu. Natomiast Alex Martin w MX2 również zaliczył upadek, ale ostatecznie wywalczył 9 miejsce. Uratowało to zespół Stanów Zjednoczonych przed nerwami związanymi z udziałem w jutrzejszych porannych repasażach.
Jak poszło Polakom w kwalifikacjach na Motocross of Nations możecie przeczytać na MotoX.com.pl