Motocykle vs. wołowina – czyli konflikt UE z USA

Od kilku miesięcy między Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską toczy się konflikt. W roli głównej występuje wołowina i motocykle od 51 do 500 ccm. UE nie chce wpuścić na rynek wołowiny produkowanej przez USA z obawy przed hormonami, które są wykorzystywane w hodowli. Natomiast amerykańskie lobby producentów wołowiny stara się obłożyć 100 proc. podatkiem wszystkie motocykle produkowane w Europie i sprowadzane do USA o pojemności między 51 do 500 ccm.

Kto okaże się mocniejszy?

Sprawa jest na tyle poważna, że są w nią zaangażowani członkowie gabinetu Donalda Trumpa. AMA, czyli odpowiednik naszego PZM walczy o usunięcie z zapisów ustawy obłożenia cłem motocykli produkowanych w Europie i sprzedawanych w USA. Ostatnio Reprezentant Stanów Zjednoczonych do spraw Handlu stwierdził, że darzy wszystkich motocyklistów wielką sympatią, ale nie może zmienić proponowanego brzmienia ustawy. Z ripostą wyszedł Prezes AMA, który stwierdził, że motocykliści potrzebują czynów, a nie sympatii, a swoją wypowiedź poparł twardymi danymi. Z wyliczeń AMA wynika, że blisko 3000 imprez motocyklowych rocznie może zostać dotkniętych nowymi przepisami celnymi. Bardzo często są one organizowane lub wspierane przez małe, rodzinne firmy zajmujące się sprzedażą motocykli, które nadal jeszcze nie odbiły się po kryzysie z 2008 roku.
Europejscy producenci dostarczają na rynek USA blisko połowę motocykli o pojemności 51-399 ccm wykorzystywanych w wyścigach, natomiast sprzęty z silnikami 400-500 ccm stanowią jedną czwartą. W przypadku motocykli szosowych aż 100 procent pojazdów o pojemności poniżej 300 ccm pochodzi spoza Stanów Zjednoczonych. W tym przypadku jednak brakuje informacji ile z nich importowanych jest z Japonii, a ile z UE. Najbliższe miesiące mogą być niezmiernie ciekawe. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie to z pewnością przełoży się to na popularność wyścigów w USA szczególnie w klasach 65 i 85, gdzie KTM i Husqvarna grają pierwsze skrzypce.