Gra Red Bull X-Fighters
29 czerwca 2008
Sample Image
Bart Ogłaza pozdrawia Kraków
5 lipca 2008
Pokaż wszystkie

MotoX on tour: CROPP FMX Camp 2008

Sample Image

Sample ImageFreestylowy obóz w Książu Śląskim pod Zieloną Górą, zwieńczony pokaźną imprezą pod patronatem firmy Cropp, to niejako idealny pierwszy element wielkiej układanki-kariery pro ridera. To bardzo cenne doświadczenie dla wszystkich tych, którzy chcą sprawdzić swoje możliwości na rampie. Idea FMX Campu ruszyła w zeszłym roku i zrodziła się z wielkiej pasji jej organizatora, Grzegorza Czerwca, do freestyle motocrossu.

Sample ImageGrzesiek chce dać szansę wszystkim zafascynowanym freestylem, gromadząc w jednym miejscu największych sportowych śmiałków naszego kraju. Impreza daje również możliwość obiektywnych kalkulacji poziomu polskiego FMXu. I tu mamy dla was dobrą nowinę. Otóż jest lepiej niż można było się spodziewać! Oczywiście nie ma mowy o żadnych fajerwerkach, ani też nie znaleźlismy w ten weekend rywala dla Bartka Ogłazy. Nie mniej jednak odkryliśmy spory potencjał u niektórych przybyłych. Na szczególną uwagę zasługują Marcin Łukaszczyk (Kawasaki KX 250); znany ze startów w motocrossie Sebastian „Biniol” Banaś (Yamaha YZ 250 F); Piotr „Działo” Potaczało (Honda CR 250), czy Zbyszek Janicki (Suzuki RM 250).

Sample ImagePiątek, mimo że słoneczny, był niestety w większości zbyt wietrzny, by móc skakać. Wiatr „przegnał” również Bartka Ogłazę, goszczącego tam od czwartku. Chłopaki integrowali sie ze sobą już  trzeci dzień, co sprawiło że atmosfera jaką zastaliśmy w Campie, była bardzo luźna i przyjazna. Nie czuć tu żadnej presji, ni rywalizacji. Nikt nikogo nie krytykuje, a wręcz wszyscy się wzajemnie motywują. Pierwszego dnia, wydawać by się mogło, że za Sample Imagewiele nie zobaczyliśmy-kilkanaście Dead Sailorów, No Footerów i parę razy puszczoną kierownicę. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że niektórzy dopiero dwa dni wcześniej odważyli się wjechać na rampę, pierwszy raz w swoim życiu, to jest coś. Nie zapominajmy również, że dopiero na pewnym tle widać gwiazdy. I tak oto, gdy wiatr zelżał, na skoki zdecydował się 18-letni Marcin Łukaszczyk (o Marcina pasji i determinacji pisały już zagraniczne portale)-były podopieczny Grześka Dąbrowskiego, obecny członek teamu Hard Core Freestyle Zielona Góra. Marcina skoki odznaczały się dynamizmem i dobrą techniką. Bez wątpienia były to wysokie loty. Grzesiek Czerwiec tak komentuje MarcinSample Imagea: „On diabła się nie boi”. Bartek Ogłaza również jest pod wrażeniem jego umiejętności. Chłopak zdecydowanie ma predyspozycje do Freestylu. Niestety warunki atmosferyczne złośliwie zmieniały się z chwili na chwilę i mocniejszy podmuch wiatru, zaowocował trzema szwami na lewym łuku brwiowym Marcina, który zaliczył gwałtowne spotkanie głowy z kierownicą.

Sample ImageDopiero świt przegnał uczestników Campu od całonocnego bawienia się przy ognisku, a już trzeba było dosiadać motocykli, by ponownie zmierzyć się z rampami. Typowe cechy rasowych freestylowców ma się we krwi! Przybyło kilku zawodników więcej, jak i więcej widzów. W sobotę atmosfera w FMX Campie rozgrzała się na poważnie. Nie było chwili, by tor stał pusty. Niestety Marcin Łukaszczyk mógł tylko przyglądać się wszystkiemu z boku, gdyż opuchlizna oka nie pozwoliła mu na skakanie bez ryzykowania kolejną kontuzją. Tor zdominowali Darek Kłopot, Działo i Biniol. Backflip w wykonaniu pierwszego wywołał liczne oklaski; dynamiczny przejazd i Superman Piotra Potaczało zebrał westchnienia uznania, zaś Sebastian „Biniol” Banaś… to istna rewelacja tegorocznego Campu. Biniol jest niewyżyty, skakał bez przerwy ponad godzinę. W jego przejazdach jest pełno energii, a w nim samym z pewnością tkwi nutka showmana. Pokazał nam Heel Clickery, Whipy, Can Cany, Nothingi… . Obserwowanie ujawniających się talentów w zakresie sportu, będącego Twoją pasją, jest znacznSample Imageie większym przeżyciem, niż oglądanie najdzikszych ewolucji pro riderów!! Po południu na tor przyjechał wspomniany wcześniej Zbigniew Janicki i zupełnie niespodziewanie zaczął skakać z równym zaangażowaniem i odwagą co Sebastian, prezentując podobne umiejętności. Miło mieć świadomość, że jednak jest nadzieja dla polskiego freestylu.

Niedziela była dniem rozstrzygającym i jeszcze bardziej aktywnym niż sobota. Do Książa zawitały fajne kapele muzyczne ze Szczecina, które ani na moment nie przestawały grać, podczas gdy chłopaki oddawali się wysokim i długim skokom jeden za drugim. Królem FMX Campu został Działo, Królewiczem Biniol, zaś Księciem Michał Barszczewski. Kiedy widać choćby i najmniejszy postęp, tak jak w przypadku uczestników FMX CamSample Imagepu 2008, nabiera się siły by dalej poświęcać sie rozwojowi FMXu w naszym kraju. Jest po co, bo jest kilku takich pozytywnie zwariowanych i odważnych facetów, gotowych na konfrontację z ryzykiem w imię pasji do freestyle motocrossu. FMX Camp to najprzyjaźniejsza impreza skierowana na rozwój amatorów FMX. Dodatkowo miło spędza się tu czas, poznaje ciekawe osobowości związane miłością do motocykli i zapomina się o problemach życia codziennego. Warto zajrzeć tu za rok!!

Relację z wyjazdów i imprez otrzymujecie dzięki sponsorom oraz patronom medialnym akcji MotoX on Tour 2008: G-Shock, Shell Advance, Cropp, SixSixOne, Skin Industries, WRP, Wind Raceware, Sunline, Świat Motocykli, Logo, Hiro, Scigacz.pl, Wp.pl, CroppTown.pl i MotoX.com.pl.

Relacja i zdjęcia: Zuza, MotoX.com.pl

 

Sample Image

 

Partnerzy

facebook youtube