Zobaczcie trailer nowej serii video MX World
19 października 2018
Rafał Biały w nowym video
23 października 2018
Pokaż wszystkie

Niepodległość na torze w Dębskiej Woli

Tytuł brzmi może nieco patetycznie, ale zawody Cross Country zorganizowane w niedzielę czternastego października 2018 roku na torze motocrossowym oraz jego przyległościach w Dębskiej Woli, naprawdę przebiegały pod hasłem stulecia odzyskania przez Polskę Niepodległości.

 

Cross country w Dębskiej Woli

 

Wokół toru widoczne były biało-czerwone flagi, widoczna była też obecność Wojska Polskiego. Żołnierze ze Świętokrzyskiej Brygady WOT – popularni Terytorialsi – zapewnili łączność oraz wspomogli organizatorów z BKM Racing współpracą organizacyjną. Wojacy występowali również w roli sędziów wirażowych. A że nie od dziś wiadomo, że ” wojsko cię wyżywi, armia cię dokarmi ” – więc wszyscy chętni mogli liczyć na darmową porcję wojskowej grochówki.

 

Trasa była sporym wyzwaniem zarówno dla organizatorów, zawodników  jak i kibiców. Co prawda na terenie toru w Dębskiej Woli zawody Cross Country to nie nowość, ale – te musiały wyjść! Licząca circa sześć kilometrów pętla trasy oferowała sporo atrakcji. Był przejazd po torze motocrossowym zlokalizowanym na terenie byłego wyrobiska żwiru. Nawierzchnia była sypka i dość kurzliwa, ale nikt z zawodników nie narzekał na zbytnie zapylenie. Były bardzo urozmaicone odcinki leśne z koleinami, korzeniami, wykrotami, pieńkami oraz luźna, piaszczystą nawierzchnią. Tu ci, co znają temat, czuli się nad wyraz wybornie. W pętlę trasy wpleciono także kilka dość konkretnych podjazdów ( dla czujących się nieco mniej na siłach, wytyczono dłuższe warianty tychże podjazdów ). Były też zjazdy o konfiguracji nieomalże pionowej z wysokości mniej więcej dachu wieżowca. Zaserwowano także odcinki jazdy po łące, które jak na złość były bardzo dziurawe i pełne kolein oraz wyrw. Ci którzy twierdzili, że przyjechali na zawody Cross Country Niepodległości w Dębskiej Woli, by zasmakować smaku startu w konkretnym terenie, zaprawdę nie mogli mówić, iż zaserwowano im ramotkę zamiast thrillera…

 

Ponieważ nazwa imprezy oraz rok Stulecia Niepodległości Polski zobowiązują, organizatorzy postarali się, by bieg główny zawodów otworzyli: Pani Wojewoda Świętokrzyski Agata Wojtyszek oraz włodarz Gminy Morawica ( na terenie której znajduje się obiekt w Dębskiej Woli ) wójt Marian Buras. Nie zabrakło też reprezentacji lokalnych mediów, co cieszy, gdyż wspólną sprawą rzeczonych mediów, środowisk związanych ze sportem motocyklowym oraz Związku jest przecież także popularyzacja sportu motorowego.

 

W tym roku pogoda dopisuje, więc zawody w Dębskiej Woli zgodnie z tą regułą, odbyły się w słońcu i przy dość wysokiej temperaturze. Nie wszyscy byli zadowoleni z tego stanu rzeczy, ale trudno… Malkontenci narzekali na kurz unoszący się w różnych miejscach trasy, z kolei optymiści twierdzili iż tumany kurzu, jak na takie zawody, są w normie.

 

Dużym plusem zawodów był fachowy, momentami dowcipny, a przede wszystkim rzetelny komentator. Ponieważ to mój dobry znajomy, więc nie będę uprawiał kumoterki, ale z niecierpliwością oczekuję jego bisu podczas kolejnych zawodów organizowanych pod Kielcami.

 

Zawody w Dębskiej Woli odbyły się nie tylko według utartego schematu, czyli startów kolejnych wyścigów. Było też coś dla publiki złaknionej również innych rozrywek. Pomyślano o pokazach karate, sprawności żołnierzy, były pokazy trialu motocyklowego. Okazuje się, że można wprowadzić do zawodów nieco inne atrakcje, a efekt będzie zadowalający.

 

W stawce zawodników było kilka teamów pokoleniowych. Między innymi ujrzano na linii startowej weterana sportów off road, jednego ze zdobywców World Trophy na Six Days w holenderskim Assen przed ćwierćwieczem, czyli Ryszarda Augustyna. Ale wtajemniczeni wiedzieli, że startująca w Cross Country Niepodległości jedyna kobieta Agata Drabik,  z panieńska zwała się Augustyn…

 

Wielkim Pechowcem zawodów w Dębskiej Woli okazał się tegoroczny obrońca Pucharu Świata Juniorów w rajdach długodystansowych, znający obiekt w Dębskiej Woli jak nieomalże swoje podwórko, Maciej Giemza. Już po pierwszym okrążeniu zastrajkował jego KTM i pozostało zjechać do paddocku… Maciek całe zdarzenie przyjął z wyrozumiałością, ale widać było, że wolałby inną wersję epilogu swego startu w tych zawodach.

 

Triumfatorem klasy Amator został Marcin Wesołowski. Wśród narybku ( całkiem licznego! ), czyli w klasie Junior 85 karty rozdawał Maksymilian Ciosek. W klasyfikacji Quadów najlepiej w Dębskiej Woli pojechał Mirosław Wojnowski. Zaś w  wyścigu głównym, który trwał s t o minut zwyciężył młody, obiecujący zawodnik Jakub Wesołowski.

 

Zawody Cross Country Niepodległości w Dębskiej Woli przeszły do historii jako impreza wymagająca, znakomicie przygotowana, udana organizacyjnie oraz nad wyraz sprawnie przeprowadzona. Obyło się bez interwencji służb medycznych i porządkowych, co cieszy. Teraz pozostaje tylko oczekiwanie na kolejną równie atrakcyjną imprezę motocyklowa na torze w Dębskiej Woli. Póki co – Wielkie Podziękowania za zorganizowanie Cross Country Niepodległości!

 

źródło: Jarosław Ozdoba

Partnerzy

facebook youtube