W sobotę, 29 października, trzeci rok z rzędu zawodnicy walczyli o punkty Mistrzostw Świata we Freestyle Motocrossie w Chinach w kolejnej edycji NIGHT the JUMPs. Na stadionie piłkarskim w Shenzhen każdy z zawodników chciał pokonać lidera generalki Maikela Melero. Mimo szczerych chęci oraz mocnych tricków żadnemu z riderów się ta sztuka nie udała.
Najwięcej emocji wzbudził pojedynek pomiędzy Maikelem a goniącym go w klasyfikacji generalnej Robem Adelbergiem. Hiszpan ma w planach zdobyć swój trzeci tytuł Mistrza Świata z rzędu, sztuka która nie udała się nawet Remi’emu Bizouardowi (przypomnijmy, że Francuz ma trzy tytuły, jednak nie zdobyte w trzech kolejnych latach).
Już w pierwszym z dwóch dni zmagań w Chinach pojawiły się problemy podczas kwalifikacji. Gwałtowne i nierówne porywy wiatru sprawiły, że wszyscy zawodnicy pojechali bardzo zachowawczo i nie wykonali ani jednego body variala. Wszyscy poza Marc’iem Pinyol. Hiszpan uznał, że nie ma nic do stracenia I wykonał California Roll i jego własny Inside Roll. Z tym drugim miał sporo problemów, ale udało mu się uratować lądowanie, a sędziowie docenili ryzyko jakiego się podjął i przyznali mu notę kwalifikująca do finału. Poza nim skład uzupełnili: David Rinaldo, Petr Pilat, Pat Bowden oraz oczywiście Maikel Melero i Rob Adelberg.
W konkursie LifeProof Best Whip Pinyol zmierzył się z Patem Bowdenem. Obaj wykonywali naprawdę grube Whipy wyłamując swoje motocykle w powietrzu na niesamowite sposoby. Ostatecznie to Bowden zgarnął trofeum, które dołączyło do pięciu pozostałych zdobytych już w tym sezonie.
Widzowie jeszcze dobrze nie ochłonęli po Best Whipie, a już w Maxxis Highest Air Bowden ponownie stanął w szranki. To był pierwszy konkurs skoku wzwyż Australijczyka, jednak patrząc ja jego kolejne skoki i podnoszącą się poprzeczkę nie można tego było powiedzieć. Pat zacięcie walczył z Massimo Bianconcinim i rywalizacja zakończyła się na wysokości 10,5 metra. Niestety Włoch potrzebował dwóch prób, aby pokonać tę wysokość i trofeum trafiło do Bowdena, który przeskoczył poprzeczkę za pierwszym razem.
Finał przyniósł jeszcze więcej emocji. Marc Pinyol chciał się pokazać z najlepszej strony i wykonał między innymi California Roll oraz, tym razem bez problemów, Inside Roll, a także jako jedyny zawodnik użył quarter pipe’a i wykonał na nim Egg Rolla. To dało Hiszpanowi sporo punktów i pozostał na gorącym krześle do czasu aż dopiero Rob Adelberg uzyskał wyższą od niego notę. Rob również wykonał California Roll jednak wylądował bez trzymanki nie sprawdzając wcześniej kierownicy. Australijczyka pokonał jedynie Maikel Melero, który wykonał swoje trickowe petardy takie jak: Lazy Boy Flip, czy California Roll. Dla Hiszpana była to ósma wygrana runda w tym sezonie.
Niestety w finale zobaczyliśmy również fatalny upadek Davida Rinaldo, który przez popełniony błąd nie był w stanie wylądować Volta. Francuz został zabrany do szpitala na badania.
Wyniki Shenzhen 29.10.2016
1. Maikel Melero 395
2. Rob Adelberg 388
3. Marc Pinyol 376
4. Petr Pilat 374
5. Pat Bowden 320
6. David Rinaldo 3
7. Leonardo Fini 280
8. Brice Izzo 254
9. Hannes Ackermann 145
10. Remi Bizouard 59
LifeProof Best Whip
1. Pat Bowden
2. Marc Pinyol
Maxxis Highest-Air
1. Pat Bowden 10,50 m.
2. Massimo Bianconcini 10,50 m.
KLASYFIKACJA GENERALNA MŚ FMX (po 9 rundach)
1. Maikel Melero 160
2. Rob Adelberg 140
3. Petr Pilat 113
4. Remi Bizouard 112
5. David Rinaldo 106
6. Libor Podmol 70
7. Brice Izzo 67
8. Pat Bowden 67
9. Luc Ackermann 55
10. Hannes Ackermann 53
11. Jose Miralles 49
12. Marc Pinyol 49
Najlepsze tricki z soboty
Więcej na: www.NIGHToftheJUMPs.com
Ruda
zdjęcia: NIGHT of the JUMPs