Osobowość: Porażający Loza!

Normalny image popularnego dzieciaka z Orange County, w południowej Kalifornii prawdopodobnie naśladuje ten widziany w serialu TV o tej samej nazwie. Wiecie – w typie nienagannie przystrzyżonych ratowników, którzy równie swobodnie czują się w kąpielówkach na plaży, jak i w smokingu na uroczystym przyjęciu. Ale prawdziwe Orange County nie jest tak jednorodne. Posiada zarówno swoje wyraziste charaktery jak i szczególne postacie. Zdarza się również tak, że niektóre z tych osobowości są dość utalentowanymi sportowcami, takimi na przykład jak Kyle Loza.

Gdybyście zobaczyli Lozę idącego ulicą, prawdopodobnie pomyślelibyście o nim raczej jak o młodym muzyku, (którym również jest swoją drogą) niż o sportowcu. Jest postury bardziej dżokeja niż mięśniaka, jednak tatuaże, kolczyki i ciuchy również i temu przeczą.

Pomimo tego, Loza należy do elity freestyle motocrossu. Jego nazwisko znajdziecie wśród tej nielicznej garstki zawodników, którzy stanęli na najwyższym stopniu podium X Games w konkursie na najlepszy trick. Kyle’owi się to udało już podczas debiutanckiego startu  w X Games w zeszłym roku.

Całkiem nieźle jak na kogoś, kto zaczął bawić się we freestyle zaledwie 5 lat temu.

Dzięki motorom Kyle zaczął również jedną z pierwszych w życiu prac. „Pracowałem na torze Saddleback Park, który znajdował się na końcu naszej ulicy.”

Aby zaspokoić naturalne pragnienie do robienia rzeczy na swój sposób, nie zwracając uwagi na przyjęte normy – nawet wg standardów motocrossowych – Loza zapragnął dużych ramp i kiedy nie mógł znaleźć tego, czego szukał na żadnym z okolicznych torów to: „Zacząłem budować skocznie i całą resztę przy ulicy obok kompleksu biznesowego, gdzie było mnóstwo ziemi. Chodziliśmy tam codziennie i budowaliśmy skocznie i też codziennie byliśmy stamtąd wyrzucani, kiedyś jednak znaleźliśmy klucz do płotu, który pozostawili ogrodnicy i zrobiliśmy sobie coś na kształt małego toru na tyłach kompleksu.”

Równocześnie Kyle wspomina: „Wydaje mi się, że kiedy zaczynałem jeździć panowała właśnie moda na Crusty Demons i to właśnie wtedy ukazywały się te ich wszystkie filmy.”

Poskładaj to wszystko razem i masz dobrze rokującego freestylera, który aktualnie ma tor motocrossowy oraz do freestyle’u (kompletny łącznie z basenem wypełnionym gąbką) w miejscowym wąwozie, do którego ma nieograniczony dostęp. „Staram się jeździć codziennie, chyba, że akurat jestem w podróży” – mówi.

Loza jest również jedną z tych osób, która została obdarzona kilkoma talentami, a jego zainteresowania obejmują również inne twórcze dziedziny.

„Gram na instrumentach odkąd skończyłem 5 lat,” – opowiada Loza, który gra na gitarze, gitarze basowej, perkusji, pianinie, a nawet śpiewa – istny człowiek-orkiestra. „zdecydowanie chcę kontynuować granie lub otworzyć swój własny salon tatuażu albo coś w tym stylu.”

I faktycznie, wystarczy spojrzeć na Kyla i od razu widać jego zamiłowanie do ozdabiania ciała tuszem. „Moja ciotka jest artystą plastykiem i to ona zawsze, odkąd byłem mały, uczyła mnie jak rysować i innych związanych z tym rzeczy. Zacząłem się tatuować kiedy miałem 15 lat” – śmieje się – „tak więc na prawdę jestem w temacie.”

„Goście, którzy mnie tatuowali pracowali w salonie, który równocześnie mnie sponsorował i mogłem się co miesiąc tatuować za 250 $ w ramach gratisu. Więc przy okazji mnie uczyli – mogłem patrzeć i się uczyć.”

To z kolei otwarło przed Kylem kolejną możliwość zarobkowania: „Kiedyś złamałem nogę i nie miałem jak zarabiać na życie, byłem załamany. Pomyślałem ‘dlaczego nie zaczniesz tatuować?’ Ci sami goście pomogli mi zdobyć wszystkie rzeczy których potrzebowałem
i zacząłem tatuować znajomych.”

I chociaż nikt zazwyczaj nie kojarzy tatuaży z kimś kto chodzi do kościoła, Loza mówi, iż jest chrześcijaninem od czwartego roku życia. „Zostałem wychowany w chrześcijańskim domu. Chodziliśmy do kościoła Wspólnoty Saddleback odkąd został otwarty.” Ten związek z kościołem ma również dodatkowe korzyści: „Nasza cała rodzina, to znajomi pastora i właśnie dlatego kościół pozwolił nam jeździć na swojej ziemi, dokładnie tam gdzie są moje tory.”

Dodatkowo Kyle jest jednym z członków grupy Riders 4 Christ. „Dziewięćdziesiąt procent pokazów, które robię są dla Riders 4 Christ. Robimy show w całych Stanach. Mówiąc „robimy” mam na myśli siebie, Jimmie’go McGuire’a, Dana Norrisa i Grega Hartmana – jeździmy i równocześnie dajemy świadectwo.”

Oczywiście nie jest łatwo być zarówno freestyle riderem, jak i chrześcijaninem. Jak zauważył Loza: „To naprawdę trudne. Zawaliłem wiele razy, ale na szczęście Bóg wybacza.”

To prawda, ale Kyle, nie wybaczyłby sobie nigdy lenistwa. Dlatego, zgodnie ze swoją metodą przygotowań, już teraz pracuje nad trickami na 14 edycję X Games. W końcu przecież trenował zwycięski Volt przez dobry rok zanim zaprezentował go na X Games. „Wszyscy mówili mi, żebym pracował nad flipami, ale ja czułem, że muszę pracować nad Voltem, po prostu dlatego, że był inny. Było w nim dużo więcej potencjału, jak i w tym, że jako jedyny wykonuję tego rodzaju trick.”

Na 14 X Games Loza uchyla rąbka tajemnicy: „Próbuję coś dopracować, ponieważ muszę się pokazać z czymś naprawdę szalonym na X Games w przyszłym roku.” A to jest zdecydowanie coś, co musimy zobaczyć.

Przygotowała: Ruda
Źródłó: www.expn.com