Zawody składać się będą z trzech konkurencji, które mają za zadanie wyłonić najbardziej wszechstronnego zawodnika.
Ten odcinek ma 125 metrów długości i składa się ze skoków dirtowych, których dystans wyniesie średnio 20 metrów. W przejeździe liczyć będą się nie tylko tricki, odległości, ale także wybór optymalnej linii. Dlatego też kreatywność zawodników będzie tutaj dodatkowym atutem. Riderzy z doświadczeniem motocrossowym i freeride’owym powinni tutaj wykorzystać swoją przewagę.
W tej sekcji dominować będą zawodnicy, którzy wolą latać z rampy. Riderzy zmierzą się w ogromnym Dirtparku, utworzonym przez zawodników dla zawodników. To będzie po prostu tor do FMX’u tylko dużo większych rozmiarów.
Ostatnim placem zabaw, jaki dla zawodników przygotowali organizatorzy, będą dwie wielkie hopy dirtowe, na których riderzy będą mogli oddawać gigantyczne skoki o długości 35-40 metrów. To da sporo czasu na zaprezentowanie najbardziej odjechanych tricków w pełnej okazałości. Jesteśmy przekonani, że to właśnie ten tor oddzieli chłopców od mężczyzn i zapewni widzom niesamowite wrażenia.
Mamy więc trzy wielkie tory, na których zmierzy się dziesiątka zawodników. W każdej z dyscyplin wybrany zostanie najlepszy zawodnik, a klasyfikacja generalna wskaże zwycięzcę całego eventu. Dodatkowo nagrodzeni zostaną zawodnicy w kategoriach: Best Whip, Best Trick i Best Moment.
Sędziami będą: Alvaro Dal Farra, Fabian Bauersachs i Alexey Kolesnikov. Każdy z nich będzie mógł przyznać danemu zawodnikowi od 0 do 100 punktów.
Jak już wiemy, organizatorzy zapowiadają, że ten event na stałe wpisze się w kalendarze i już w przyszłym roku zobaczymy kolejną odsłonę. A my? Czekamy z niecierpliwością! Zarówno na premierową odsłonę już w sobotę, jak i na kolejne w 2020 roku.
Wydarzenie na Facebooku – TUTAJ
zdjęcia: Red Bull Dirt Diggers
dodała: Ruda