Na ogromnym Quarter Pipe zmierzyła się szóstka zawodników. Ważnym w tej konkurencji jest kilka składowych: trzeba wytrzymać presję, skakać jak najwyżej i po prostu dobrze się bawić. Medale, choć ważne oczywiście są tylko miłym dodatkiem, to tej stosunkowo młodej dyscypliny X Games. Przypomnijmy, że z Quarter Pipe widzieliśmy się dopiero po raz trzeci.
Rozgrywki zostały przeprowadzone w formie 15-sto minutowej jam session. Każdy z zawodników wykonał tyle skoków ile zdołał, a najwyżej punktowana była oczywiście największy osiągnięty pułap. I tak na przykład Colby Raha wykonał cztery skoki, natomiast pozostali zawodnicy po sześć.
Najwyższą wysokość osiągnął Corey Creed – 9,9 metra (32 stopy i 6 cali), drugie miejsce wyskakał Tyler Bereman z wynikiem 9,7 metra (31 stóp i 9 cali, a trzecie właśnie wspomniany Colby Raha – 9,55 metra (31 stóp i 4 cale).
W konkurencji Freestyle nadal sporo się dzieje. Zawodnicy przenoszą do swoich przejazdów tricki wykonywane kiedyś tylko i wyłącznie w Best Trick, wymyślają całkiem nowe lub dodają swoje akcenty do już istniejących. Dlatego też myliłby się ten, który by twierdził, że w FMX’ie nic się nie dzieje i nie ma już czego oglądać. Jest! I to całkiem sporo.
Weźmy tylko pod uwagę trzech zawodników, którzy stanęli wczoraj na podium. Frontflipy z wariacjami, własne wersje California Roll, podwójne Backflipy, niesamowicie wyciągnięte kombinacje Flipów, czy też po prostu mega stylowe tricki regularne, to wszystko nadal przyciąga oko i sprawia, że FMX nadal niesie ze sobą mnóstwo emocji.
Wyniki? Rob Adelberg złoto, Josh Sheehan srebro, Jacko Strong brąz.
zdjęcie: X Games
dodała: Ruda