Ostatni szlif przed zawodami
8 kwietnia 2009
Sample Image
Zero S Supermoto- Elektryczna moda
9 kwietnia 2009
Pokaż wszystkie

2. runda MŚ w Bułgarii – relacja

Sevlievo

SevlievoPogoda w Bułgarii dopisała. Już od godzin porannych ciepłe promienie słoneczne ogrzewały piaszczystą strukturę toru w Sevlievo. Rywalizacja szła w parze wraz z pogodą. Było naprawdę gorąco! Relacja z 2. rundy Motocrossowych Mistrzostw Świata.

Klasa MX2 – bieg pierwszy:


Tor był świetnie przygotowany i gotowy do „ciepłego” przyjęcia 40 wariatów z MX2–jki. Ci również byli już gotowi. Z silników motocykli dobrzmiewały już zniecierpliwione pomruki. Wszyscy gotowi. Ostatnie sekundy i… i bramki wylądowały na ziemi. Ruszyli! Ponad trzy tuziny zawodników ruszyło w stronę pierwszego zakrętu. Od razu na prowadzenie wysunął się Gautier Paulin jadący na motocyklu Kawasaki. Zrobiło się tłoczno i w całym tym zamieszaniu glebę zaliczył Matiss Karro (Suzuki) – dla niego wyścig już zakończył. Cóż, to jest motocross. Podobna sytuacja spotkała również Dennisa Verbruggena, który zaliczył niefortunną glebę wraz z jeźdźcem Yamahy. Dennis jednak szybko się pozbierał i wrócił do wyścigu. Po 35 minutach i 2. okrążeniach zajął 26. miejsce.

Wróćmy jednak do początku. Po upływie blisko 6 minut od startu do walki o prowadzenie wkroczył Marvin Musquin. Paulin próbował się bronić, jednak musiał uznać wyższość ridera Hondy oraz Stevena Frossarda (Kawasaki). Tak wyglądała czołówka w pierwszej fazie wyścigu. Shaun Simpson, jeździec fabrycznego zespołu KTM ciągle starał się utrzymać w pierwszej szóstce. W pewnym momencie udało mu się nawet wskoczyć na trzecią lokatę. Jego szczęście nie trwało jednak długo. Pod wpływem wielu ataków ze strony rywali m.in. Davida Guarneri, czy też Szwajcara Arnauda Tonusa, Shaun musiał oddać miejsce na podium. Walczył do końca, jednak popełniane przez niego drobne błędy przekreśliły jego szanse na podium w tym biegu – jak to mówią „diabeł tkwi w szczegółach”. Simpson zakończył bieg na ósmej pozycji, tuż przed dziewiątym Joelem Roelantsem i dziesiątym Vongsaną. Na siódmej lokacie dojechał z kolei wspomniany już wcześniej Szwajcar Tonus. Amerykanin, Zach Osborne z Yamahy wylądował na szóstym miejscu zaraz za plecami Guarneriego i Xaviera Booga. Aubin trzeci, Paulin drugi, a zwycięzcą tego biegu został bezkonkurencyjny Marvin Musquin (Honda), który niemalże od samego początku był liderem stawki. Warto też wspomnieć o Jeremim Van Horebeeku, któremu ten bieg nie sprawił zbytnio przyjemności – gleba, błędy itd. Zajął dopiero 30 pozycję.

Klasa MX1 – bieg pierwszy:


Atmosfera była już nieźle podgrzana. Chłopaki z MX2 zrobili niezłe widowisko. Teraz przyszła kolej na „pogromców 450 – tek”. Wszyscy są już na starcie. Ostatnie przygotowania, rozgrzanie nadgarstków, „oczko” do kamery” i…. ready to race? Głupie pytanie. Ci kolesie są przecież zawsze gotowi! Ruszyli! Do pierwszego zakrętu wszystko przebiegało bezproblemowo Prowadzenie od samego początku objął Maxi Nagl – rider zespołu KTM. Gdy Max mknął do przodu i pierwszą „hopę” miał już za sobą doszło do ostrego zamieszania. Paru riderów zaliczyło niezłą glebę. Motocykle „skleiły” się, w skutek czego największe szkody odniósł Mr Leonce. Jego Honda została zdrowo poturbowana, uszkodzony układ wydechowy, połamane plastiki uniemożliwiły mu kontynuowanie wyścigu. W czołówce tuż za Maxim w pogoń ruszył Joshua Coppins oraz Ken de Dycker. Ostra walka toczyła się za ich plecami, gdzie o czwarte miejsce walczył Billy Mackenzie, Steve Ramon i Jonathan Barragan. W między czasie, gdy bojowa trójka prowadziła zażartą walkę o lepsze miejsce, De Dycker wykorzystał błąd Coppinsa i wskoczył na jego pozycję. Nagl sunął do przodu. Zeszłoroczny Mistrz Świata z klasy MX1, David Philippaerts był na siódmej pozycji. Sebastien Pourcel był dopiero na jedenastej pozycji, ale warto wspomnieć, ze ciągle odczuwa skutki kontuzji, która miała miejsce w styczniu tego roku. Antonio Cairoli dalekie 22. miejsce.

 

W ciągu pierwszych 10 minut akcja była nieco mniej wartka niż Krzysztof Ibisz w "Jak oni śpiewają". Czołówka bez zmian, aż w końcu doszło do przetasowania. De Dycker odkręcił roller na maxa i zaryzykował. Po długiej walce z Maxim zdołał go pokonać i objąć prowadzenie, którego nie oddał już do końca. W ślady Kena poszedł również „numer sześć” – Josh Coppins, który „zabrał się” za Nagla wywalczając tym samym jego drugie miejsce. Max spadł na trzecie miejsce i nieco zawiedziony wyraźnie ujął gazu. Na czwartej pozycji plasował się Steve Ramon. Za nim mknął Barragan, Philippaerts oraz Mackenzie. Do końca wyścigu pozostały 23. minuty + dwa okrążenia. Trzy minuty później do pracy wziął się Tanel Leok, który wyprzedził ridera Hondy i tym samym wskoczył na siódmą lokatę. Za radą Tanela, za Mackenziego wziął się również Kevin Strijbos – awansował z 9. na 8 miejsce. Na 13. miejscu pędził do przodu Cairoli. Z minuty na minutę zbliżał się w do pierwszej szóstki – 10, 9, 8, aż w końcu wywalczył sobie 7. miejsce i z takim rezultatem dojechał do mety. Siedem minut przed końcem biegu pech dotknął Ramona. Zaliczył złe lądowanie, w skutek czego uderzył klatką piersiową w kierownicę – wstrząśnięty Steve musiał zatrzymać się na chwilkę. Dla jednego pech, dla drugiego szczęście. Błąd ten wykorzystali Barragan i Phillipaerts, którzy awansowali o jedno oczko. Tony Leok znalazł się zaraz za nimi – był na szóstym miejscu. Na ostatnich metrach walkę o trzecie miejsce podjął Barragan, który chciał wyprzedzić swojego „pomarańczowego” kolegę – Maxa Nagla. Na próbach się zakończyło. Nagl przekracza linię mety jako trzeci zaraz po Coppinsie i fenomenalnym De Dykerze. Barragan dojeżdża czwarty. Piąty jest Philippaerts, szósty Leok, Cairoli siódmy zaraz przed ósmym Ramonem i dziewiątym Strijbosem.  

Klasa MX2 – bieg drugi:


Bieg drugi został owiany „zielenią”. Fenomenalną jazdą wykazał się nieoczekiwanie Steven Frossard, który przypomnijmy, w pierwszym biegu zajął dopiero odległą 37 pozycję! Zespół robi jednak swoje. Silna motywacja, „klepnięcie” w ramię i do boju człowieku! W tym wypadku to pomogło. Steven walczył jak lew, co w rezultacie przełożyło się na jego wynik. Pokonanie 20 pełnych okrążeń zajęło mu 40’,29’’ i to właśnie jeździec Kawasaki przeleciał nad linią mety jako pierwszy. Niemal 4s. później za Frossardem dotarł Gautier Paulin (Kawasaki), który odniósł taki sam wynik jak w biegu pierwszym – był drugi. Rider zespołu Hondy, który w pierwszym starcie był pierwszy, mianowicie Marvin Musquin, tym razem wylądował na trzecim miejscu. Zaraz za nim byli jadący z numerem 121 – Xavier Boog (Suzuki) i Davide Guarneri (Yamaha). Rui Goncalves, który w pierwszym biegu był 12, tym raz razem zapisał się na mecie na szóstej pozycji, zaraz przed swoim kolegą z zespołu – Shaunem Simpsonem, który na początku biegu jechał bardzo obiecująco. Aubin ósmy, Schiffer dziewiąty a Arnaud Tonus dziesiąty.

Był to dla mnie kolejny, wielki dzień – zaliczyłem holeshota. Zostałem jednak wyprzedzony przez Marvina Musquina i Frossarda. Po paru chwilach Frossard zaliczył glebę. Wykorzystałem to i wskoczyłem na druga pozycję. Musquin był szybki, ale na ostatnim okrążeniu byłem już bardzo blisko, co zresztą ukazuje mój wynik – dojechał niecałą sekundę później niż on. Mój drugi start nie był już tak dobry, ale udało mi się uplasować w pierwszej piątce, a następnie wskoczyłem na drugą pozycję – zaraz za Frossarda. Wspólnie wyprzedziliśmy faworyta tych mistrzostw – Shauna Simpsona. Zachowałem czerwoną tabliczkę – to był mój cel podobnie jak bycie na podium. Jestem bardzo zadowolony nie tylko z siebie, ale i z mojego motocykla. Wiele osób myślało, że w Faenza miałem po prostu szczęście. Teraz udowodniłem, że zwyciężyłem zasłużenie.” – mówił jakże zadowolony -Gautier Paulin.

Klasa MX2 – bieg pierwszy:
1. Marvin Musquin (Honda)
2. Gautier Paulin (Kawasaki)
3. Nicolas Aubin (Yamaha)
4. Xavier Boog (Suzuki)
5. Davide Guarneri (Yamaha)
6. Zach Osborne (Yamaha)
7. Arnaud Tonus (KTM)
8. Shaun Simpson (KTM)
9. Joel Roelants (KTM)
10. Khounsith Vongsana (Honda)

Klasa MX2 – bieg drugi:
1. Steven Frossard (Kawasaki)
2. Gautier Paulin (Kawasaki)
3. Marvin Musquin (Honda)
4. Xavier Boog (Suzuki)
5. Davide Guarneri (Yamaha)
6. Rui Goncalves (KTM)
7. Shaun Simpson (KTM)
8. Nicolas Aubin (Yamaha)
9. Marcus Schiffer (KTM)
10. Arnaud Tonus (KTM)

Klasa MX2 – klasyfikacja generalna:
1. Gautier Paulin (Kawasaki) 69pkt.
2. Marvin Musquin (Honda) 65pkt.
3. Davide Guarneri (Yamaha) 50pkt.
4. Nicolas Aubin (Yamaha) 47pkt.
5. Xavier Boog (Suzuki) 45pkt.
6. Shaun Simpson (KTM) 37pkt.
7. Steven Frossard (Kawasaki) 33pkt.
8. Joel Roelants (KTM) 30pkt.
9. Alessandro Lupino (Yamaha) 28pkt.
10. Arnaud Tonus (KTM) 25pkt.

Klasa MX1 – bieg drugi:
U mistrzów rywalizacja przebiegała również w bardzo emocjonującej atmosferze. Zacznijmy jednak od startu, który bez wątpienia ponownie należał do Maxiego Nagla, z zespołu KTM. Max zaliczył holeshota i mknął do przodu. Za jego plecami rodziła się już silna opozycja – z Barraganem na czele i riderami Yamahy. Przez 25 minut Maxowi szło rewelacyjnie. Później było już tylko gorzej. Warto wspomnieć, że był to dla Nagla trudny wyścig, nie tylko ze względu na rywali, ale głównie z powodu kontuzji nadgarstka, która ciągłe dawała o sobie znać, szczególnie na twardych, ubitych odcinkach. Sytuacja ta przeniosła się na wynik. Na siedemnastym okrążeniu spadł o dwa oczka – trzecia pozycja. Wydawać by się mogło, że utrzyma ten wynik, ale ból był tak mocny, że musiał odpuścić, w skutek czego zakończył bieg drugi na 5. pozycji. Ciekawa walka toczyła się u „nowych liderów”. Jak za starych, dobrych czasów mogliśmy przyglądać się zażartej walce o prowadzenie, między Barraganem a Philippaerts. Zwycięsko z tej potyczki wyszedł Barragan (KTM), który na linii mety stawił się jako pierwszy. Drugi dojechał Joshua Coppins (Yamaha), tuż przed kolegą z zespołu Davidem Philippaertsem (Yamaha). Czwarty był Antonio Cairoli – również dosiadający motocykla Yamahy. Szósty Tanel Leok (Yamaha), siódmy był Steve Ramon zaraz przed zwycięzcą pierwszego biegu – Kenem de Dyckerem.

Zdobyłem dziś dwa holeshoty. Po dobrym starcie w pierwszym biegu udało mi się utrzymać trzecią pozycję, aż do końca wyścigu. Następnie, w drugim biegu udało mi się być w przedzie stawki aż przez 25 minut. Zacząłem wtedy jednak odczuwać mocny ból ręki i musiałem znaczenie ująć gazu. Oczywiście, byłem rozczarowany, ale sądzę, że w przyszłym tygodniu powinno być już lepiej.” – powiedział Maxi Nagl.

Klasa MX1 – bieg pierwszy:
1. Ken de Dycker (Suzuki)
2. Joshua Coppins (Yamaha)
3. Maximilian Nagl (KTM)
4. Jonathan Barragan (KTM)
5. David Philippaerts (Yamaha)
6. Tanel Leok (Yamaha)
7. Antonio Cairoli (Yamaha)
8. Steve Ramon (Suzuki)
9. Kevin Strijbos (Honda)
10. Clement Desalle (Honda)

Klasa MX1 – bieg drugi:
1. Jonathan Barragan (KTM)
2. Joshua Coppins (Yamaha)
3. David Philippaerts (Yamaha)
4. Antonio Cairoli (Yamaha)
5. Maximilian Nagl (KTM)
6.
Tanel Leok (Yamaha)
7. Steve Ramon (Suzuki)
8. Ken de Dycker (Teka Suzuki)
9. Billy Mackenzie (Honda)
10. Gareth Swanepoel (Kawasaki)

Klasa MX1 – klasyfikacja generalna:
1. Ken de Dycker (Suzuki) 60pkt.
2. Joshua Coppins (Yamaha) 59pkt.
3. Tanel Leok (Yamaha) 55pkt.
4. Jonathan Barragan (KTM) 54pkt.
5. Maximilian Nagl (KTM) 50pkt.
6. David Philippaerts (Yamaha) 48pkt.
7. Antonio Cairoli (Yamaha) 48pkt.
8. Clement Desalle (Honda) 37pkt.
 9. Steve Ramon (Suzuki) 36pkt.
10. Aigar Leok (TM) 23pkt.

źródło: www.motormax.pl
foto: www.mxlarge.com

Partnerzy

facebook youtube