Kolejne zmiany w kalendarzu MXGP na 2020
13 maja 2020
Monster Energy AMA Supercross powraca!
15 maja 2020
Pokaż wszystkie

„A po mnie choćby potop…” Sprawa Artura Puzio [KOMENTARZ]

Czy psucie wizerunku motocyklistów, który tak bardzo wszyscy staramy się zmienić, było warte rozgłosu i podbicia odsłon kanału na You Tubie? Dla Artura Puzio być może tak, dla nas kategorycznie – nie.

Po dwóch publikacjach video przedstawiających Puzia jadącego na przełaj przez pole oraz ryjącego łąkę i walczącego z rolnikiem, w sieci zawrzało. Oburzyli się zarówno rolnicy, jak i motocykliści. Aby dolać oliwy do ognia, zawodnik, który przy każdej możliwej okazji wymienia, że jest mistrzem Polski (we Freestyle Motocrossie), zamieścił aroganckie video na stories, w którym zamiast słowa wyjaśnienia lub przeprosin padły butne słowa wypowiedziane kpiącym tonem pod adresem rolników.

Dlatego tym bardziej trudno nam jest teraz uwierzyć w to, że była to „akcja społeczna”, jak teraz próbuje sprawę przedstawiać Puzio, a nie chamska ustawka. Dla wyjaśnienia przytoczmy:

„Kampania społeczna to zestaw różnych działań zaplanowanych w konkretnym czasie, skierowanych do określonej grupy docelowej, której celem jest doprowadzenie do wzrostu wiedzy, zmiany myślenia, zachowania wobec określonego problemu społecznego lub prowadzi do rozwiązywania problemu społecznego blokującego osiąganie dobra wspólnego zdefiniowanego jako dany cel marketingowy. Kampania społeczna może stosować narzędzia i techniki reklamowe oraz PR.“

Tyle teorii. W praktyce, ważnym jest, aby akcja społeczna miała JASNY i KLAROWNY przekaz. Umówmy się, działania Artura Puzio takich nie miały, bo niby w jaki sposób swoimi pierwszymi produkcjami, i swoim na nich zachowaniem, chciał doprowadzić do wzrostu wiedzy, zmiany sposobu myślenia, czy zachowania wobec określonego problemu społecznego? Lub co lepsze, rozwiązania problemu?

Jedyne co wywołał, to falę hejtu oraz nadszarpnął pieczołowicie odbudowywany wizerunek motocyklistów. Wizerunek, na którego lepszy odbiór pracują zarówno portale branżowe, jak i sami zawodnicy oraz coraz więcej amatorów. Niestety dla Puzia ważniejszy był tutaj rozgłos medialny i nabijanie odsłon. A to, czy któryś wkurzony po tej całej „akcji“ rolnik nie rozciągnie linki w lesie, czy nie pogoni z widłami prawidłowo jadących motocyklistów, zeszło najwyraźniej na drugi, albo może nawet dalszy, plan. Szkoda.

Nie wyobrażamy sobie, aby któryś z mistrzów Polski w motocrossie zamieścił coś podobnego w sieci. Być może fakt, że Puzio zdobył swoje tytuły dobrych kilka lat temu, sprawił, że nie czuje się już osobą, która powinna dawać przykład innym? A może tak naprawdę, nigdy się tym nie przejmował?

Tak, czy inaczej bardzo trudno jest nam uwierzyć w wątpliwe,w tej chwili wyjaśnienia na temat „akcji społecznej“. Dla nas wygląda to bardziej na próbę ratowania własnego wizerunku po fali hejtu i decyzjach PZM.

Jesteśmy portalem i firmą, która od lat promuje uprawianie motocrossu w sposób odpowiedzialny i przyjazny. Przyjazny otoczeniu, środowisku motocyklowemu, a także rolnikom i ich pracy. Dlatego widujecie nas na torach, a nie na polach, czy łąkach. I właśnie dlatego takie zachowania, jak Puzia, potępialiśmy, potępiamy i będziemy potępiać.

Redakcja

Partnerzy

facebook youtube