Stryków czeka na zawodników Mistrzostw Polski w MX
28 maja 2016
AKADEMIA AJP ENDURO odc. 1
28 maja 2016
Pokaż wszystkie

Błażusiak o Erzbergu – video

Zapraszamy Was do przeczytania krótkiego wywiadu z Taddkiem Błażusiakiem, który przeprowadził Red Bull. Dowiecie się z niego więcej na temat udziału Tadka w Erzbergu, co ostatnio robił w Polsce oraz kogo zna ze świata żużlowego.

 

 

Tadek, w niedzielę 29 maja  przed tobą kolejne wyzwanie, czyli słynny wyścig Erzbergrodeo. Ciągnęło wilka do hard enduro?

Ciągnęło, jak diabli! To kawał mojego życia, piękne momenty kariery i wspaniałe wspomnienia – nie da się tego tak łatwo zostawić za sobą. Zatem wracam na tę przeklętą górę i zobaczymy, co zgotuje nam tym razem. Podchodzę do tej edycji z optymizmem – mam nowy motocykl, solidne przygotowania za sobą i pełen luz. Ja już tam swoje zrobiłem i niczego nie muszę udowadniać. Ale ruszam tam oczywiście z pełną determinacją.

Maszyna? To będzie świeżutki KTM, oczywiście dwusuw, „trzysetka”. Maszyna przeszła już ostre treningi i wszystko wygląda naprawdę fajnie.

Na jakim sprzęcie wystartujesz i czy miałeś już okazję solidnie go przetestować?

To będzie świeżutki KTM, oczywiście dwusuw, „trzysetka”. Maszyna przeszła już ostre treningi i wszystko wygląda naprawdę fajnie. Poza tym jadę do Austrii trochę wcześniej, żeby tuż przed startem pokatować jeszcze sprzęt. Mam upatrzone specjalne miejsca, podobne do trasy wyścigu. Ten właściwy Erzberg zamierzam jeszcze przewędrować przed startem, więc mogę powiedzieć, że przygotowania zakrojone są na szeroką skalę (śmiech).

Ostatnio nie miałeś tego komfortu. Przygotowania do sezonu SuperEnduro rozbiły ci choroba i kontuzje. W mistrzostwach świata enduro wystartowałeś ostatnio z partyzanta – bez treningu i punktów rankingowych, a przez to z pozycji uniemożliwiającej walkę o czołowe miejsca. Jak jest w przypadku Erzberg Rodeo?

Tu wszystkie punkty przygotowań mam odhaczone. Zrealizowałem wszystkie zaplanowane elementy i jestem naprawdę zadowolony z treningów. Dlatego ten start powinien być ważnym testem. Jestem zdrowy, przygotowany, wytrenowany i jak zwykle – piekielnie ambitny. Teraz zobaczymy, na co to wystarczy. Wyścig da mi odpowiedź na pytanie, gdzie jestem i w który miejscu jest teraz hard enduro.

Jako jedyny wygrywałeś na tej górze pięć razy z rzędu. Jakie cele stawia sobie zawodnik z takim dorobkiem?

Cele zawsze są takie same, niezależnie od tego, czy gdzieś wcześniej byłem, co wygrałem i jak trenowałem. Pełen gaz i daje z siebie maksa! Na pewno zostawię wszystkie siły i serce na tej trasie. Pojadę tak, żeby nie mieć żadnych wątpliwości, że zrobiłem wszystko najlepiej, jak mogłem. A co to da na mecie, zobaczymy. Trzymajcie kciuki!

Kilka dni spędziłeś niedawno w Polsce. Co sprowadziło cię do ojczyzny i jak się bawiłeś?

Bawiłem się doskonale, chociaż w dużej mierze do kraju ściągnęły mnie obowiązki. Ale były to miłe obowiązki (śmiech). W Krakowie odbyła się konferencja prasowa przed rundą mistrzostw świata SuperEnduro i razem z Rafałem Sonikiem cierpliwie odpowiadaliśmy na pytania dziennikarzy, no i zapraszaliśmy na tę imprezę!

Cieszysz się, że inauguracyjna runda odbędzie się w Krakowie?

Bardzo! Wszyscy podkreślają, że teraz będę prawdziwym gospodarzem podczas polskiej rundy i to prawda. To niemal moje rodzinne strony i miasto, w którym zacząłem tak naprawdę uprawiać sport. Przeniosłem się do Krakowa do szkoły, żeby trenować trial, bo tam była dobra infrastruktura i trenerzy. Potem ruszyłem w świat, żeby się rozwijać i osiągać sukcesy, a teraz świat przychodzi do mnie. Na moim podwórku odbędzie się runda mistrzostw świata! Kto by w to uwierzył dwadzieścia lat temu?! To będzie wyjątkowe, emocjonalne przeżycie.

Ale nie przyleciałeś chyba tylko na jeden dzień do Krakowa?

Jasne, że nie! Kolejny obiad zjadłem już w Warszawie. Byłem na Grand Prix na Stadionie Narodowym i muszę przyznać, że impreza podniszczyła lekko system (śmiech). Gigantyczny stadion wypełniony po brzegi robi wrażenie i super, że Polacy potrafią zorganizować motocyklową imprezę na najwyższym światowym poziomie, która przyciąga tłumy i rozpala emocje do czerwoności!

Żużel, wbrew pozorom, wcale nie jest ci obcy, prawda? Znasz dobrze kilku zawodników, no i w końcu – jesteś Polakiem!

Tak, ale moja, „polska” droga do speedway’a przebiegała trochę nietypowo. Szybko wyjechałem na Zachód i tam po latach spotkałem topowych zawodników, którzy opowiadali mi o dyscyplinie, którą tak bardzo kochają moi rodacy (śmiech). Sam też szybko ją polubiłem, bo to bardzo intensywny, szybki i twardy sport. Myślę nawet o tym, żeby kupić sobie motocykl żużlowy, miejsce w garażu jeszcze jest (śmiech). Znam się dobrze z polskimi zawodnikami, mam kontakt z Emilem Sajfutdinowem, Nickim Pedersenem i Fredrikiem Lindgrenem. A Joonas Klmaekorpi jest moim sąsiadem w Andorze! Wracając do Narodowego – impreza była znakomita, wyścigi zacięte, a finał emocjonujący. To bez wątpienia święto polskiego motorsportu.

 

źródło: www.pzm.pl

Partnerzy

facebook youtube