Sample Image
Libor i Remi podzielili między sobą tor w Bazylei
30 kwietnia 2009
Sample Image
Rajd Tunezji: Czachor dziewiąty
1 maja 2009
Pokaż wszystkie

MŚ FIM: GP Beneluxu

 Pogoda dopisała, ale i tak największych emocji dostarczyli nam zawodnicy. Nie zawiedli – zarówno kolesie z MX2-jki jak i „mistrzowie”. Świetnie przygotowany tor, wspaniałe nastawienie kibiców i… Zresztą przeczytajcie sami – relacja prosto z GP Beneluxu.

26 kwietnia 2009 – na ten dzień oczekiwało tysiące kibiców z całego świata jak i sami zawodnicy, dla których Benelux był kolejnym etapem w drodze po punkty. Już od sobotniego wieczoru, na wielu forach poświęconych tematyce MX, trwały napięte rozmowy pomiędzy kibicami z całego świata. Dzielono się własnymi spostrzeżeniami, przemyśleniami, ale jak to bywa w świecie kibiców dochodziło również do sporów i wymiany ostrych zdań. Ci ludzie to wielcy maniacy… ale zostawmy ich w spokoju. Relacja z 4. Rundy Motocrossowych Mistrzostw Świata – Benelux.

 

Organizatorzy spisali się na medal i zasługują na naprawdę ogromne brawa. Tor był świetnie przygotowany, o czym z resztą mówili nie tylko obserwujący rywalizację kibice, ale i sami zawodnicy, tacy jak: Jonathan Barragan, Sebastian Pourcel czy też Shaun Simpson. 

 

Klasa MX2 – bieg pierwszy:

Rywalizację tradycyjnie już rozpoczęli chłopacy z klasy MX2. Ostatnie przygotowania, zdjęcia i szybkie wywiady… Uff, trzeba zaczynac. Kaski na głowy i na moto. Wszyscy są już na miejscach. Od startu dzieli ich już tylko 15”.. 5” i ruszyli „pełną parą”! Najszybszy w bramie był zawodnik dosiadający motocykla KTM, mianowicie „tubylec” – Ceriel Klein Kromhof. W centrum stawki dochodzi, jak to z resztą często bywa na starcie, do gleby paru zawodników. Dzisiaj takim pechowcem okazał się m.in. Jeremy van Horebeek. A co z Mr Kleinem? No właśnie. Chłopak nie cieszył się zbyt długo prowadzeniem, gdyż zaraz za szykaną został wyprzedzony przez… Shauna Simpsona! Shaun wziął sobie chyba do serca swoje ostatnie, niezbyt satysfakcjonującego wyniki i  tym razem „poszedł po bandzie”. Nie ma co ukrywać – w tym biegu był po prostu bezkonkurencyjny. Od początku, aż do samego końca był leaderem wyścigu. Drugi w stawce, z blisko jedenasto – sekundową stratą był kolejny jeździec zespołu KTM, mianowicie Rui Goncalves. Na początku było jednak nieco „gorąco”. Każdy chciał bowiem zapewnić sobie jak najlepszą pozycję w stawce i tak oto dochodziło do licznych pojedynków. Jeden z ciekawszych mogliśmy oglądać w 6. minucie wyścigu, kiedy to Mike Krass (KTM) długo borykał się z Matissem Karro (Suzuki). Później zrobiło się już nieco spokojniej. Na prowadzeniu ciągle Simpson, zaraz za nim Rui, a na trzeciej pozycji, leader klasyfikacji generalnej – Gautier Paulin. Co do tego ostatniego, to nie może on mówić o dobrym występie. Jechał bowiem bardzo agresywnie i nerwowo, co w konsekwencji przynosiło mu wiele potknięć. W sumie zaliczył ok. 2. lekkich gleb. Podczas jednej stracił nawet swoją frontową tabliczkę, którą szybko zdobył jeden z kibiców – nie ukrywał z resztą swojego zadowolenia. Chyba każdy chciałby dostać w prezencie tabliczkę leadera ;)? Po upływie ok. 12 minut od startu, na jednym z wiraży doszło do zaliczenia gleby przez Joela Roelantsa, z pewnym riderem, dosiadającym również motocykla KTM. Co ich łączyło? Wspólny problem, z ponownym odpaleniem swoich cztero – suwowych maszyn. Gdy do końca zmagań pozostały jeszcze 23. minuty, to kolejnym „glebiarzem” został nerwowy Paulin, tracąc tym samym swoją trzecią pozycję. Na jego miejsce momentalnie wskoczył Marvin Musquin z Hondy. 19. minut przed końcem „budzi” się Zach Osborne i wraz z Davidem Guarnerim, niczym strzała mkną do przodu. Po krótkiej walce z paroma riderami jest już na 6. pozycji zaraz przed Nicolasem Aubinem z Monster Energy Ricci. Czas dobiegł końca, i ostatnie dwa okrążenia, już bez większych zmian. Najszybciej jednak pokonał je Shaun Simpson, z łącznym czasem 39’30”. Drugi dojechał Rui Concalves tuż przed Marvinem Musquinem i Davidem Guarnerim. Osborne czwarty, Aubin piąty, Boog szósty a Paulin siódmy. Warto też wspomnieć chociażby o Jeremym Van Horebeek, który zajął dopiero 24. miejsce. Deny Philippaerts był natomiast 29.

Zespół KTM ma powody do zadowolenia, ponieważ jest to pierwsze zwycięstwo Shauna Simpsona, jak i całego zespołu, w tym sezonie, w klasie MX2. Swojej radości nie ukrywał sam szef zespołu – Stefan Everts.

 

Klasa MX2 – bieg pierwszy – wyniki:

1.    Shaun Simpson (KTM)

2.    Rui Goncalves (KTM)

3.    Davide Guarneri (Yamaha)

4.    Zach Osborne (Yamaha)

5.    Nicolas Aubin (Yamaha)

6.    Xavier Boog (Suzuki)

7.    Gautier Paulin (Kawasaki)

8.    Marvin Musquin (Honda)

9.    Matiss Karro (Suzuki)

10.    Arnaud Tonus (KTM)

 

Klasa MX1 – bieg pierwszy:

Po podgrzaniu atmosfery przez „młodych” przyszła kolej na „mistrzów”. Jak zapowiadali tak też zrobili. Urządzili naprawdę niezłe show! Ale zacznijmy od początku. Wszyscy zajęli już swoje miejsca przy bramkach, m.in. zwycięzca kwalifikacji – Maxi Nagl. Gotowi? Z pewnością! Go! I stado ponad trzydziestu – paru wariatów ruszyło w kierunku bramy. Zrobiło się zamieszanie w skutek czego ucierpiał m.in. Jonathan Barragan, tracą tym samym możliwość zajęcia dobrej pozycji na pierwszych okrążeniach. Pozbierał się jednak szybko i ruszył do przodu. Na prowadzenie wysunął się Marc De Reuver, zaraz za nim byli Billy Mackenzie, Steve Ramon oraz Antonio Cairoli. Joshua Coppins jak na razie był na 6. pozycji jednak nie trwało to długo. To nie był jego wyścig. Z okrążenia na okrążenie przesuwał się w dół stawki. Maxi Nagl po fatalnym starcie był dopiero na 17. pozycji, lecz w jego przypadku z okrążenia na okrążenie było lepiej – bieg zakończył na 12. pozycji. Po 10. minutach „rycia” do walki w czołówce dołącza David Philippaerts z Monster Yamahy i zrobił niezłe zamieszanie. Szybko wskakuje za plecy Ramona i jest na czwartej pozycji… Wróćmy jednak do Barragana. Pokazał się dzisiaj z naprawdę dobrej strony. Po fatalnym starcie, zaczął w bardzo szybkim tempie odrabiać straty. W rezultacie z 24. pozycji awansował na 9. w zaledwie 10. minut od startu! Dobrze jadący Manuel Priem zalicza w tym czasie nieprzyjemny upadek i spada z czołowej dziesiątki aż na 25. miejsce. Na 11’ minut przed końcem dochodzi do ciekawego pojedynku między Mackenziem, a De Reuverem, jednak Reuver broni pierwszego miejsca i mknie dalej do przodu… Najlepsze dopiero przed nami. Riderzy przygotowali nam naprawdę wspaniałe zakończenie tego biegu. Cały proces rozpoczyna Philippaerts, który zabiera się za wyprzedzenie Ramona. Udało się i David jest już na podium, jednak trzecia lokata to za mało. Pozostali jeszcze Mackenzie i De Reuver, a czasu coraz mniej. GLEBA! Coś podobnego, De Reuver zalicza glebę! To wszystko zmienia. Dave wskakuje na prowadzenie, drugi jest Ramon, trzeci Mackenzie a Cairoli czwarty. De Reuver ląduje dopiero na piątym miejscu, ale jeszcze powróci. Cicha wody, brzegi rwie. To staro – polskie przysłowie idealnie pasuje do dzisiejszej postawy Cairoliego. Od początku jechał równo, ale ostrożnie. Prawdziwy diabeł obudził się w nim pod koniec biegu… „Wyzywa” Ramona i trzeba przyznać, że była to dobra zagrywka. Wygrywa i jest drugi, tuz za Davidem. Presja, która ciąży na Davidzie rośnie z minuty na minutę. Cairoli ciągle siedzi mu na „gumie”. W końcu Dav nie wytrzymuje i popełnia głupi błąd, który kosztuje go utratę prowadzenia, a nawet miejsca na podium. De Reuver i Ramon również poszli w ślady Cairoliego. Było minęło… Za ich plecami zbliża się kolejny szatan – tym razem „pomarańczowy”. Jonathan Barragan szybko bierze się do roboty i w mgnieniu oka wyprzedza piątego De Dyckera. Jeszcze chwila i z łatwością wyprzedza Philippaertsa. Jest trzeci, tuż za De Reuverem i Cairolim. De Dycker czwarty, Tanel Leok piąty, a Philippaerts dopiero szósty. I w takiej kolejności nasi „masterzy” przekroczyli linię mety w biegu pierwszym. Cairoli był bardzo zadowolony ze swojego występu. Z piachem w zębach i uśmiechem na twarzy wjechał do boksu. To twardy gość – warto dodać, że na pewno twardszy niż szprychy w kołach jego Yamahy, które po prostu nie wytrzymały… Wielkim pechowcem z kolei można nazwać Steva Ramona, który będąc w pierwszej trójce, na jednej z hop źle wylądował uderzając (podobnie jak w Bułgarii) klatką piersiową w kierownicę. Cudem uniknął też przejechania przez rozpędzonego w locie Barrgana. Zakończył wyścig na 12. pozycji. Nie ma co ukrywać – to był świetny wyścig, pełen adrenaliny i niepewności…

 

Klasa MX1 – bieg pierwszy – wyniki:

1.    Antonio Cairoli (Yamaha)

2.    Marc de Reuver (Honda)

3.    Jonathan Barragan (KTM)

4.    Ken De Dycker (Suzuki)

5.    Tanel Leok (Yamaha)

6.    David Philippaerts (Yamaha)

7.    Kevin Strijbos (Honda)

8.    Billy Mackenzie (Honda)

9.    Clement Desalle (Honda)

10.    Joshua Coppins (Yamaha)

 

Klasa MX2 – bieg drugi:

Zespół „pomarańczowych” może mówić o naprawdę udanym dniu. Klasa MX2 została zdominowana przez ich zawodników, a dokładniej Shauna Simpsona (UK) oraz Rui’ego Goncalvesa (POR). Bieg „two” wygrał ten drugi, ze świetnym czasem 40’09” oraz ponad osiemnasto – sekundową przewagą nad kolejnym riderem, którym był tym razem Nicolas Aubin dosiadający motocykla Yamahy. Trzeci na mecie zanotował się z kolei numer „4”, czyli zwycięzca biegu pierwszego – Shaun Simpson z zespołu KTM. Jego strata do „winnera” wynosiła blisko 24s. Pierwszym zawodnikiem, który znalazł się poza podium był Gautier Paulin z Kawasaki. Bardzo dobrze spisał się również Jeremy van Horebeek, który w tym biegu dojechał do mety na miejscu piątym. Warto dodać, że był to jeden z jego lepszych występów w tym sezonie. Pierwszą szóstkę zamknął Joel Roelants, który dojechał do mety z czasem 40’47”. Zach Osborne w tym biegu zajął siódme miejsce – nie było łatwo, ale miejsce w „top ten” zostało osiągnięte. Dalej byli Guarneri, Larrieu oraz Schiffer. Musquin tym razem dopiero na 12 pozycji, tuż przed jedenastym Frossardem. Nie wszyscy dojechali jednak do mety… Wśród takich pechowców znalazł się m.in. bardzo dobrze zapowiadający zawodnik zespołu TM – Martin Michek. Jak na razie sezon nie układa się dla niego dobrze. Już nie pierwszy raz jego nazwisko ląduje w dolnej części tabeli wyników… Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie już tylko lepiej.

 

Klasa MX2 – bieg drugi – wyniki:

1.    Rui Goncalves (KTM)

2.    Nicolas Aubin (Yamaha)

3.    Shaun Simpson (KTM)

4.    Gautier Paulin (Kawasaki)

5.    Jeremy van Horebeek (KTM)

6.    Joel Roelants (KTM)

7.    Zach Osborne (Yamaha)

8.    Davide Guarneri (Yamaha)

9.    Loic Larrieu (Yamaha)

10.    Marcus Schiffer (KTM)

 

Klasa MX2 – wyniki po GP Beneluxu:

1. Rui Goncalves (POR, KTM), 47 pkt.

2. Shaun Simpson (GBR, KTM), 45 pkt.

3. Nicolas Aubin (FRA, Yamaha), 38 pkt.

4. Davide Guarneri (ITA, Yamaha), 33 pkt.

5. Gautier Paulin (FRA, Kawasaki), 32 pkt.

6. Zach Osborne (USA, Yamaha), 32 pkt.

7. Marvin Musquin (FRA, Honda), 22 pkt.

8. Xavier Boog (FRA, Suzuki), 21 pkt.

9. Joel Roelants (BEL, KTM), 19 pkt.

10. Loic Larrieu (FRA, Yamaha), 18 pkt.

 

Klasa MX1 – bieg drugi:

Tym razem w klasie „mistrzów” karty rozdał sam Jonathan Barragan. Nie było jednak łatwo, gdyż konkurencja w tej klasie jest naprawdę „zabójcza”, ale się udało! I to w 100%. Barragan bardzo potrzebował tego zwycięstwa. Ma więc chłopak powody do zadowolenia. Wciąż pytacie dlaczego? Odpowiedź jest prosta – dzięki temu zwycięstwu zapewnił sobie awans na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej! Ze stanem konta 128 „pointsów” do leadera, którym wciąż jest „włoski ogier” – Cairoli, traci jeszcze 15 punktów. Z kolei jego przewaga nad trzecim w generalce De Dyckerem wynosi zaledwie 4. punkty – zapowiadają się więc wielkie emocje podczas kolejnego starcia.

Rozważania odłóżmy jednak na bok i wróćmy na tor w Beneluxie. Jak już wspomniałem pierwszy nad linią mety przeleciał Barragan (KTM). Blisko 7. sekund po nim dojechał Tanel Leok z Yamahy. Trzeci na metę wtargnął istny „szatan” tego eventu – numer 222, Antonio Cairoli. Czwarty był tym razem Kevin Strijbos, który w tym biegu odnotował naprawdę dobry występ. Przypomnijmy Kevin jest jeźdźcem zespołu Hondy. Kolejne dwa miejsca, mianowicie 5. i 6. obstawili riderzy zespołu Monster Yamahy – Joshua Coppins i David Philippaerts, który podobnie jak w biegu pierwszym wylądował na miejscu 6. Siódmy był „pechowiec” biegu pierwszego Stevie Ramon z Suzuki. Zaraz za nim byli kolejno Desalle i De Dycker. Listę „top ten” zamknął jeździec zespołu TM – Aigar Leok.

 

Klasa MX1 – bieg drugi – wyniki:

1.    Jonathan Barragan (KTM)

2.    Tanel Leok (Yamaha)

3.    Antonio Cairoli (Yamaha)

4.    Kevin Strijbos (Honda)

5.    Joshua Coppins (Yamaha)

6.    David Philippaerts (Yamaha)

7.    Steve Ramon (Suzuki)

8.    Clement Desalle (Honda)

9.    Ken De Dycker (Suzuki)

10.    Aigar Leok (TM)

 

Klasa MX1 – wyniki po GP Beneluxu:

1. Jonathan Barragan (ESP, KTM), 45 pkt.

2. Antonio Cairoli (ITA, Yamaha), 45 pkt.

3. Tanel Leok (EST, Yamaha), 38 pkt.

4. Kevin Strijbos (BEL, Honda), 32 pkt.

5. David Philippaerts (ITA, Yamaha), 30 pkt.

6. Ken de Dycker (BEL, Suzuki), 30 pkt.

7. Joshua Coppins (NZL, Yamaha), 27 pkt.

8. Clement Desalle (BEL, Honda), 25 pkt.

9. Steve Ramon (BEL, Suzuki), 22 pkt.

10. Marc de Reuver (NED, Honda), 22 pkt.

 

Wyniki klasyfikacji generalnej w klasie MX1/MX2:

 

Klasa MX1:

1. Antonio Cairoli (ITA, Yamaha), 143 pkt.

2. Jonathan Barragan (ESP, KTM), 128 pkt.

3. Ken de Dycker (BEL, Suzuki), 124 pkt.

4. David Philippaerts (ITA, Yamaha), 118 pkt.

5. Joshua Coppins (NZL, Yamaha), 112 pkt.

6. Tanel Leok (EST, Yamaha), 111 pkt.

7. Steve Ramon (BEL, Suzuki), 100 pkt.

8. Maximilian Nagl (GER, KTM), 87 pkt.

9. Clement Desalle (BEL, Honda), 86 pkt.

10. Kevin Strijbos (BEL, Honda), 82 pkt.

 

Klasa MX2:

1. Gautier Paulin (FRA, Kawasaki), 140 pkt.

2. Marvin Musquin (FRA, Honda), 125 pkt.

3. Davide Guarneri (ITA, Yamaha), 111 pkt.

4. Zach Osborne (USA, Yamaha), 100 pkt.

5. Shaun Simpson (GBR, KTM), 97 pkt.

6. Xavier Boog (FRA, Suzuki), 94 pkt.

7. Nicolas Aubin (FRA, Yamaha), 85 pkt.

8. Rui Goncalves (POR, KTM), 78 pkt.

9. Steven Frossard (FRA, Kawasaki), 63 pkt.

10. Marcus Schiffer (GER, KTM), 55 pkt.

 

To był bardzo udany event. Emocji z pewnością nie zabrakło. Teraz pozostaje nam już tylko odliczać czas do następnego starcia. A spotkamy się już niedługo, bo 10 maja na portugalskim torze w Agueda. Pamiętajcie – bądźcie z nami!

Źródło: motormax.pl

Partnerzy

facebook youtube