Paweł Nowicki
Paweł Nowicki na Florydzie
26 stycznia 2009
SEIKO SRP009K1
„Seiko” znaczy wyborny
27 stycznia 2009
Pokaż wszystkie

Pechowe drugie miejsce Błażusiaka

Sample Image
Sample Image Tadeusz Błażusiak, motocyklowy wicemistrz świata w halowym enduro, wziął udział w 2. rundzie halowego Pucharu Świata w enduro. Zawody zostały rozegrane w Genui. Nowotarżanin mieszkający na stałe w Krakowie zajął 2. miejsce. Tadeusz Błażusiak, zawodnik fabryczny ekipy KTM, od początku należał do ścisłej czołówki. Na starcie stanęli najlepsi zawodnicy enduro i motocrossu, włącznie z mistrzem świata Hiszpanem Ivanem Cervantesem, który był liderem PŚ.

 
Polak zajmował przed tą rundą 2. miejsce w klasyfikacji generalnej.Nowotarżanin zaczął jak zwykle od mocnego uderzenia: w kwalifikacjach wykręcił najlepszy czas i awansował do ścisłego finału. Składał się on z trzech wyścigów rozegranych na trudnej i szybkiej pętli (5 okrążeń) usianej przeszkodami. Zawodnik, który miał najlepszy wynik w trzech wyścigach – wygrywał.

Sample ImagePierwsza runda była jednak pechowa dla Polaka. Przegrał nie z rywalami, ale z nie do końca przemyślaną przez organizatorów przeszkodą. Okazało się, że na sztucznie usypanej górze pokrytej kamieniami zawodnicy blokowali się nawzajem, zwłaszcza w czasie dublowania słabszych jeźdźców. Najwięcej szczęścia miał na 2. okrążeniu Cervantes, któremu organizatorzy szybko wyciągnęli motocykl i pomogli przejechać przez górkę. Błażusiakowi nikt nie pomógł, gdyż organizatorzy wyciągali akurat inne motocykle. Polak musiał sam przepchać motocykl (nie mógł wyjechać, gdyż zbocze było zablokowane przez słabszych zawodników) i stracił czas, spadając z 2. na 4. pozycję. Podczas kolejnych okrążeń na zboczu górki panował chaos i Taddy nie zdołał odrobić strat, na mecie zajął 4. miejsce.

Drugi wyścig był jeszcze bardziej pechowy. Organizatorzy okiełznali chaos na górce – zwiększyli liczbę osób pomagających zawodnikom. Błażusiak objął prowadzenie. Na 1. okrążeniu spadł jednak  na koniec stawki – podczas przejazdu przez ogromne bele odpięła się klamra spinająca drzewa i uderzyła w łańcuch motocykla Polaka. Łańcuch spadł i Taddy musiał się zatrzymać, by samemu naprawić motocykl. Gdy tego dokonał, rozpoczął szaleńczą pogoń za resztą zawodników. Polak jechał szaleńczo szybko, agresywnie (na zakrętach rączką kierownicy dotykał ziemi) i na granicy ryzyka – na mecie, ku uciesze tłumu publiczności, zajął niewiarygodne 3. miejsce.

Trzeci wyścig rozpoczął się od ułatwienia trasy – z felernej górki zepchnięto część kamieni, przez co skończył się problem z blokowaniem trasy. Taddy pojechał jak błyskawica – zajął 1. miejsce z przewagą 30 s nad drugim zawodnikiem!

Wyniki rundy: 1. Ivan Cervantes (Hiszpania ) – KTM 38 pkt 2. Tadeusz Błażusiak – KTM 33 pkt 3. Fabio Mossini (Włochy) – Honda 28 pkt
Wyniki Pucharu Świata: 1. Cervantes  2. Błażusiak 3. Mika Ahola (Finlandia)

Ostatnia runda PŚ odbędzie się za 2 tygodnie w Madrycie.

– Cóż mogę powiedzieć, szczęście mi nie dopisało – powiedział Tadeusz Błażusiak. – Nie lubię narzekać, ale niestety pomysł z górką usianą kamieniami się nie sprawdził. Gdyby organizatorzy pomogli mi wypchać motocykl podczas pierwszego wyścigu, mógłbym walczyć o wygraną. Drugiego wyścigu niemal nie pamiętam – jechałem tak szybko… Nie będzie łatwo zdobyć Puchar Świata. Cervantes to świetny zawodnik, do tego ostatnia runda odbędzie się w Hiszpanii, czyli rywal będzie miał potężne wsparcie kibiców. Enduro to jednak sport nieobliczalny, dlatego zamierzam walczyć do ostatniej kropli benzyny!
żródło: informacja prasowa. 

Partnerzy

facebook youtube