Jarper X Racing na MP i PP Enduro w Wałbrzychu
5 czerwca 2013
puzio
Sky Fighters: Puzio i Kaczmarczyk w Toruniu – video
6 czerwca 2013
Pokaż wszystkie

Zbigniew Banasik 1953 – 2009

motox

motoxZbigniewa Banasika poznałem w wakacje 1981 roku w dość ciekawych okolicznościach, a mianowicie na weselu mojego brata ciotecznego. Tak się złożyło, że ” Biniol ” był dalszym kuzynem panny młodej. Jeszcze wtedy nie kojarzyłem, że to jest t e n Zbigniew Banasik. Kilka lat potem spotkaliśmy się na rajdzie popularnym dla młodych adeptów motocyklizmu na kieleckiej Wietrzni.

W latach osiemdziesiątych organizowano sporo takich imprez pozwalających na wejście w sport motorowy młodzieży. Zbyszek był już wówczas uznanym zawodnikiem o bardzo dużym autorytecie. I myślę, że Zbigniew Banasik zaszczepił nie tylko mnie, ale i wielu innym, zamiłowanie do rajdów Enduro ( wtedy jeszcze szosowo-terenowych ), przekazał dużo ze swojego przebogatego doświadczenia, nauczył praktycznych umiejętności niezbędnych w tej dyscyplinie motocyklizmu. Wielu, a nawet bardzo wielu zawdzięcza mu bardzo dużo, że pomógł im wejść w  świat sportu motocyklowego. Był jak gdyby kwintesencją zawodnika tej specjalności – silny, wytrwały, konsekwentny i twardy.

Do legendy przeszło wygranie przez Niego pierwszego dnia rajdu w Bielsku-Białej w 1985 roku, gdy osiągnął metę poważnie kontuzjowany. Drugiego dnia, mimo uporczywego bólu, dojechał trzeci. Pomimo wielu tytułów w krajowym czempionacie, dobrych występach w Mistrzostwach Europy i sporej kolekcji medali z Sześciodniówek Motocyklowych nie umiał zadzierać nosa, silić się na gwiazdora, do którego strach było podejść. Wręcz przeciwnie – był bardzo serdeczny i koleżeński, emanował znakomitym poczuciem humoru i optymizmem życiowym. Był nie tylko asem Sekcji Motorowej klubu Korona Kielce, ale też asystentem trenera Wacława Sandeckiego. To w dużej mierze zasługa Zbyszka, że drużynowo sekcja Korony przez cały czas swego istnienia nigdy nie schodziła z podium, a tytuły indywidualne sypały się na potęgę. Zbigniew Banasik spełniał się także jako organizator imprez motorowych – od rajdów popularnych, poprzez Rajdy Świętokrzyskie po organizowaną w Kielcach w 2004 roku Sześciodniówkę.

W kadrze narodowej, czyli ” Cyrku Malca ” ( nazywanego tak na cześć trenera Mirosława Malca ) przejeździł piętnaście lat, osiągając sporo sukcesów. Bez przesady można napisać, że rajdy Enduro były dla niego wszystkim, bez nich chyba by nie potrafił funkcjonować. Przez kilka ostatnich lat mawiał, że kończy karierę – bagatela, czterdziestoletnią! – że nie ma już w mieszkaniu miejsca na kolejne puchary i dyplomy. I nadal startował w klasie Weteran ( odbierając na każdym rajdzie puchar dla najstarszego stażem i wiekiem zawodnika ) imponując młodzieży stylem, techniką jazdy, a konkurencję wprawiały w niepokój osiągane przez Niego wyniki. No cóż nie darmo mawiano, że Zbigniew Banasik jest legendą polskich rajdów Enduro. Istnieje określenie ” grom z jasnego nieba „. Czymś takim była wiadomość jaka nadeszła ze Słowacji, gdzie w Vysnym Mydzevie rozgrywano eliminacje Mistrzostw Europy Enduro. Zbigniew Banasik zmarł nagle na atak serca w nocy z czternastego na piętnasty sierpnia 2009 roku. To było nie do uwierzenia… Urodzony 7 czerwca 1953 roku obchodziłby niedługo sześćdziesiąte urodziny, ale los chciał inaczej. Teraz Zbigniew Banasik wraz z trenerem Wacławem Sandeckim i znakomitym zawodnikiem Zenonem Wieczorkiem w niebiosach wspominają tamte rajdy i tamtych asów.     

Jarosław Ozdoba

Partnerzy

facebook youtube