Adam Jones zachwiał równowagę w FMXie

Wydarzyło się parę niespodziewanych akcji podczas ostatnich rozgrywek AST Dew Tour Toyota Challenge, w Salt Lake city. Liderami zawodów byli Blake „Bilko” Wiliams; zwycięzca 2007 roku- Nate Adams oraz Szwajcar Mat Rebeaud. Jednakże te zawody pokazały jak nieprzewidywalny bywa Freestyle. Żaden z podanej trójki nie stanął nawet na podium!! Zarówno preeliminacje jak i same zawody zdominował Adam Jones. Ponad to teraz prowadzi również w klasyfikacji generalnej serii AST, ze swoja pulą 165 punktów.

Adam Jones był jedynym zawodnikiem, który w zeszłym sezonie mógł zagrozić Nate'owi Adamasowi w dążeniu do tytułu mistrza. Deptał mu po piętach i ostatecznie był wówczas na drugim miejscu. Rok 2008 był dla niego bardzo chaotyczny i chyba nikt nie był bardziej zdziwiony ze zwycięstwa w Salt Lake City niż on sam. „Czuję się wspaniale, cudownie… brak mi słów. Juz dawno nie czułem się tak jak dzisiaj, w szczytowej formie. Daje mi to dużo pewności siebie przed wyjazdem na następne zawody w Orlando PlayStation Pro . Nie szło mi najefektowniej w tym roku i bardzo potrzebowałem takie zastrzyku pewności siebie.”- Wyznał zaraz po zawodach Jones.

Zwycięzcę juz znacie. Na podium drugi był Robbie Maddison i trzeci Jeremy Lusk. A więc całkiem nowy skład na pudle.

Ponad to w ten weekend Mat Rebeaud poturbował się dosyć mocno jeszcze przed finałami i uszkodził sobie plecy. Na Toyota Challenge był zatem dopiero 10-ty. Spadł mocno w klasyfikacji generalnej z trzeciego na szóste miejsce.

Nate Adams nie wypadl wcale lepiej. Również zaliczyl upadek jak i spadek na liście, tyle że z drugiego miejsca na czwarte. W Salt Lake city był 9-ty.

Główny faworyt po Baltimore również się nieco poobijał i skończył na 7-mym miejscu, i spadając w generalce o zaledwie 5 punktów za nowego lidera sezonu-Jonesa.

Źródło: www.fmxworld.com
Tłumaczenie: Zuza, MotoX.com.pl