Alex Doringer
Menager teamu KTM o Dakarze 2009
30 grudnia 2008
Sample Image
Polski pomysł na off- road ROMET CRS 200
31 grudnia 2008
Pokaż wszystkie

Dakar oczami dziennikarza

Paweł Paterek
Paweł Paterek Przed nami kolejna edycja Rajdu Dakar. Rywalizacja zamiast jak dotychczas w Afryce odbędzie się w Ameryce Południowej. Uczestnicy będą się musieli zmierzyć ze skrajnie trudnymi warunkami w Argentynie i Chile. Dakar 2009 to również wielkie wyzwanie dla dziennikarzy. Telewizja Polska będzie reprezentowana przez Pawła Paterka i Piotra Sobczyńskiego. Dla pierwszego z wymienionych będzie to piąty Rajd Dakar. Specjalnie dla sport.tvp.pl podzielił się wrażeniami z poprzednich edycji.

Śmigłowce na dnie jeziora
Rajd Dakar kojarzy mu się przede wszystkim ze znakomitą logistyką. – Mimo trudnych warunków pogodowych i terenowych, organizatorzy potrafią przygotować rajd perfekcyjnie – powiedział dziennikarz TVP Sport. – Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Dakar w Afryce był obsługiwany przez 19 samolotów pasażerskich oraz 9 śmigłowców. W Mauretanii, lądowisko dla śmigłowców urządzono na przykład na dnie wyschniętego jeziora. Z drugiej strony proszę nie łączyć Dakaru z przyjemnym wypoczynkiem. Zdobycze techniki nie zmienią niegościnnych terenów i Dakar nie stanie się nigdy ekskluzywną wycieczką.

Mój przyjaciel piasek

Kroniki Rajdu Dakar emitowane na antenie Telewizji Polskiej, na których dziennikarze pokryci kurzem relacjonują przebieg kolejnego dnia rywalizacji, nie są imitacją. – Piasek i kurz towarzyszą nam wszędzie – zauważył Paweł Paterek. – Pustynny piasek wciska się nawet do namiotów, w których spaliśmy. Zresztą sen to tylko teoretyczne pojęcie. W przeszłości zdarzyło się, że nawet nie zmrużyliśmy oka, czekając na powrót polskich zawodników, z którymi chcieliśmy przeprowadzić wywiady. Zapamiętałem szczególnie jeden taki przypadek. Krzysztof Hołowczyc miał awarię na trasie jednego z etapów. Nie mieliśmy informacji, o której może dotrzeć do bazy. W końcu, o godzinie 5 nad ranem trafił szczęśliwie do celu. Po krótkim, bo zaledwie dwugodzinnym, odpoczynku udało nam się z nim porozmawiać. Zresztą takie wywiady nie należą do łatwych również z innego powodu. Obóz Dakaru pochłania obszar kilku hektarów, dlatego rozmowa z zawodnikiem wymaga często 2-3 kilometrowej wędrówki.

Tajemniczy środek transportu

Gdyby nie Dakar, to pewnie Paweł Paterek nie miałby okazji poznać takiego skrawka Afryki. – Miejsca, w którym były rozgrywane poszczególne odcinki, na długo zapadły w pamięci uczestników i dziennikarzy – wspomniał. – Obok świetnie przygotowanego rajdu, toczyło się normalne życie. I nie było to życie kolorowe, ponieważ w tamtych regionach dominuje skrajne ubóstwo. Właściwie od kilkuset lat niewiele się tam zmieniło. Mijaliśmy miejscowości, w których samochód wciąż był tajemniczym środkiem transportu.

Finansowe bankructwo

Dakar 2008 nie doszedł do skutku ze względu na groźbę ataków terrorystycznych. Był to dramat nie tylko organizatorów, ale również wielu uczestników. – Oni mieli świadomość, że w kolejnej edycji może ich zabraknąć – wyjaśnił dziennikarz TVP Sport. – Zdawałem sobie sprawę, że jestem naocznym świadkiem historii. Należy pamiętać, że uczestnictwo w rajdzie wymaga ogromnych nakładów finansowych. Nic dziwnego, że zawodnicy byli zrozpaczeni i bezradni. Dla wielu z nich odwołanie Dakaru 2008 oznaczało finansowe bankructwo. Wystarczy porównać listy uczestników z przyszłorocznym rajdem, aby zwrócić uwagę dla kogo skończyło się to źle.

 
źródło, foto: www.tvp.pl/sport 

Partnerzy

facebook youtube