Menager teamu KTM o Dakarze 2009

Wyścig Dakar 2009 jest nowym wyzwaniem dla teamów. Czym różniły się przygotowania do rajdu w Ameryce Południowej?

Alex Doringer: Generalnie przygotowania były mniej więcej takie same. Największą zmianą jest odległość. Cały sprzęt trzeba było dostarczyć na miejsce miesiąc przed wyścigiem, oczywiście statkiem.

To nowy teren dla wszystkich zawodników. Czy to oznacza, że w tym roku nie ma faworytów?

Większość riderów startowała już wcześniej w Ameryce Południowej. Teoretycznie faworytami są ci sami zawodnicy co w zeszłym roku.

Jak wyglądają przygotowania zawodników?

Wszyscy wiedzą, że przed nimi bardzo trudny wyścig, dlatego przygotowanie psychiczne jest tak samo ważne, jak godziny spędzone na motocyklu. Stąd różne metody treningu – mentalny, sprawnościowy, jazda ma motocyklu czy praca w zespole. Bardzo ważne jest to, by wykorzystać każdy dzień, który został do Dakaru. Wykorzystamy ten czas na zbieranie informacji o terenie w Argentynie i Chile.

Jaką rolę odgrywa ten wyścig w kształtowaniu wizerunku marki KTM?

Dakar jest w tym sporcie tak ważny jak w innych igrzyska olimpijskie! Dakar 2009 będzie budził duże zainteresowanie z powodu zmiany lokalizacji. Dla samego KTM-a to jedno z najważniejszych wydarzeń każdego roku. W wyścigu startuje 235 motocyklistów, z czego ponad 55 proc. na maszynach marki KTM. Na wizerunek marki składają się dwie rzeczy – sukcesy na zawodach i kontakt z klientami. W obu tych rzeczach jesteśmy najlepsi.

Jakie masz plany odnośnie Dakaru i całego przyszłego sezonu?

Liczymy za zwycięstwo, dlatego naszym celem jest podium dla teamu KTM. Będzie tam 20 zawodników z naszego teamu, więc moim prywatnym celem jest stworzenie dobrej atmosfery i zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa do samego końca.

tłumaczyła Asia, MotoX.com.pl 

źródło: informacja prasowa
foto: KTM