Darek Kłopot podsumowuje sezon- FMX

Siema Wszystkim! W tym roku niemalże do wakacji zbierałem się jeszcze po zeszłorocznej kontuzji. Po takiej przerwie niełatwo odzyskać pełną sprawność ;/ Straciłem przez to możliwość startu w kilku fajnych imprezach, szkoda, szkoda… Ale zdrowie najważniejsze! Teraz jest już chyba okey i zacząłem pod koniec sierpnia od udziału w pokazach (z różnym skutkiem :), o którym możecie przeczytać poniżej.

21/22-08-2009 Gdańsk (Baltic Games).

Extra impreza, igrzyska extremalne Bmx, Skate, In-line, Skim no i Fmx ! Pokazy w nocy przy sztucznym oświetleniu ogólnie mówiąc czad!( jeszcze większy czad miał Marcin na treningu rano, pierwszy skok i dwie połamane nogi). Tylko przed pokazem dopadł mnie stres. Nie byłem wyluzowany, na dodatek postanowiłem rozpocząć mój przejazd od flipa którego nie dokręciłem – na mobilne lądowisko to nic miłego.

Mimo to pozbierałem się i uznałem, że spróbuje jeszcze raz. Spróbowałem! Drugiego flipa nie dokręciłem jeszcze bardziej i ze skrzywioną kierownicą, połamanymi klamkami i spuszczoną głową spakowałem się grzecznie i udałem się wraz z Travisem i Bagim do pobliskiego parku "napić" się zimnego piwa ;).

 10-09-2009 Ostróda (Międzynarodowe Targi Meblowe).

Drugie latanie, dzień po moich urodzinach wyglądało tak jak, jak po świętowaniu  (nic dodać nic ująć). Skakał ze mną Działo i Młody Bagażnik. Ogólnie fajny wypad – trochę daleko, ale spoko.

Ps. dzięki i pozdro dla Sylwii! Trzymaj gaz!

12-09-2009 Zielona Góra (FMX Show – Winobranie).

 Zaraz po powrocie z Ostródy szybko zawinąłem się do warsztatu, żeby poprawić moje Suzuki. Zajęło mi to tyle czasu, że na placu boju pojawiłem się 15 min przed czasem rozpoczęcia show. Obyło się bez gleb. Potem w kime i trzeba było to wszystko odespać.

20-09-2009 Szczecin (motocross Rosówek III Runda Pucharu Bałtyku)

Wreszcie skakanie na ziemną górkę, bo mobilne lądowisko już mi bokiem zaczęło wychodzić. Fajna impreza. Z reguły  zawsze jest okey jak jest wyluzowana publika. Ja też byłem raczej na maxa wyluzowany, bo cztery pod rząd niedoloty w backflipie nie robiły na mnie wrażenia i mógłbym tak jeszcze, ale co za dużo to niezdrowo 🙂 A tak zakończyłem imprezę z uśmiechem cało i zdrowo ku zdziwieniu niejednego kibica hi hi hi – muszę się chyba nad sobą zastanowić 😉

Pozdro dla Szczecina i okolic !

26-09-2009 Rozłogi (FMX Jam).

 To był klimatowy Jam. Od początku impreza miała coś w sobie. Organizowana u Adasia i przy wsparciu Marcina z Poznania z Dirty Squad dla których dzięki! Fajna miejscówka, górka, trzy rampy, kilku riderów. Cały dzień treningów i o 20-tej rozpoczęło się widowisko dla publiki. No i jak się rozpoczęło, to się rozpoczęło na dobre 🙂 Sztuczne oświetlenie wciągało tyle prądu, że pobliska elektrownia eksplodowała i brakowało prądu, szybko znalazły się agregaty i coś tam zaczęło znowu świecić, trochę ustawiliśmy samochodów i dodatkowo doświetlały, bo inaczej ciężko było by w rampę trafić. Był też znany DJ ze sprzętem nagłaśniającym dla którego nie starczyło prądu.

Zamiast niego grała domowa wieża, tak głośno, że nie można było zrozumieć słów piosenek, a po imprezie w głośnikach zamiast membram zostały chyba tylko frędzelki 🙂 W między czasie pękła jeszcze płyta najazdowa w rampie na tyle, że żeby się z niej wybić (a nie zostać w środku rampy) trzeba było wcelować w pasek o szerokości opony, ale co tam szczegół 😉 Publika szalała i rozgrzana była do czerwoności. Niektórzy ludzie chyba nigdy motoru nie widzieli, bo wystarczyło tylko pogazować w miejscu, a już im prawie piana z ust leciała. Ogólnie była niezła jechanka.

To było prawie jak Night of the Jumps. Nie chodzi mi o to by skrytykować imprezę, tylko o to, że nawet jak coś nie wychodzi i się sypie to może być naprawdę udanie – jak jest klimat, zabawowy nastrój i to coś…

W podsumowaniu zostało pominiete przedsięwzięcie z 11 października, gdyż wspominaliśmy o nim jakiś czas temu na naszej stronie.

Tekst: Darek Kłopot.

Źródło: www.klopot.com.