Hamburg NOTJ

Po dwu letniej przerwie, 24 maja Night of the Jumps ponownie zawitało w Hamburgu. Wydarzyło się tu kilka nieoczekiwanych sytuacji, byliśmy świadkami podboju podium przez startującego pierwszy raz w IFMXF Amerykanina oraz pożegnania weterana tych zawodów…

W industrialnej części tego pięknego miasta, daleko od hali, po raz kolejny w tym roku połączyły sie ścieżki mniej więcej stałej już grupy zawodników NOTJ i osób im towarzyszących. Piękna pogoda zachęcała do aktywnego spędzania czasu, wypychając naszych bohaterów na małe zwiedzanie w ramach aklimatyzacji. Jakiekolwiek wspólne wyjście zawsze jest pełne przygód. I tym razem nabili sobie wspomnień i podładowali akumulatory przed zawodami.

Już od samych kwalifikacji zawodnicy musieli ostro rywalizować, żeby dopchać się do finałów. Nie ma tu przesady w stwierdzeniu „dopchać się”. Trzynastu wysokiej klasy riderów, startujących w jednych zawodach, to istne pole walki. Z powodu licznych kontuzji z Basel, na liście zabrakło Lukasa Weisa, który mimo to pojawił się w Hamburgu w roli sędziego. Zamiast Romaina Izzo, przyjechał jego brat Brice. Dodatkowo z przyjemnością po raz pierwszy oglądaliśmy wyśmienitej formy Amerykanina, Brodiego Wilsona. Pięknie przetrzymuje Rock Solid'a, Super Flip'a, czy Tsunami. Widać, że czuje bluesa. Bez wątpienia należy do tej widowiskowej części riderów.

Fredrik Johansson zaliczył bardzo dynamiczny, pełen energii przejazd, jednak nie dał z siebie wszystkiego. Hannes Ackermann postawił wszystko na jedną kartę, a publiczności włosy na głowie, gdy na ostatnią chwilę lądował swoje tricki. Na koniec na dokładkę szarpnął się na Superman Flipa!! Wszyscy oniemieli, gdyż zawodnik ten niestety nie najlepiej jeszcze panuje nad swoją maszyną w powietrzu i jest co tu ukrywać najsłabszym ogniwem. Mimo to zebrał oklaski za odwagę i wylądowanie ostatniego skoku (To było raczej szaleństwo niż odwaga)

Szczęścia totalnie zabrakło Jackowi Rowe, który uderzył w bandę po Underflipie. Do tego skoczył Dead Sailora, na pożegnanie wykonał Tsunami Flipa i… wycofał się ze swojego przejazdu. Do końca dnia pluł sobie w brodę za fatalny występ.

Greg Hartman zaczął od gwałtownego Super Flipa i Super Flip Indy. Obowiązkowo zaprezentował Switch blade'a, ale nie wiedzieć czemu zaniżył sobie punktację, skacząc Dead Sailora, którego na dokładkę z trudem wylądował.

Busty Wolter został ochrzczony wielką falą w wykonaniu publiczności. Skoczył Whip No Hand, Nine o'clock, Underflipa z poślizgiem przy lądowaniu i Super Flipa, z którego był bardzo dumny. Nie omieszkał wyrazić swej radości jeszcze na arenie.

Massimo Bianconcini nie jechał najlepiej. Skoczył m.in. Nac Nac Backflip; skromnego Underflipa; koślawe Tsunami; Hart Attack, niepewnego Rock Solid'a i szybkiego jak okiem mrugnąć Super Flipa, a stać go na pożądnego, dociągniętego i wyprostowanego. Ewidentnie mu nie szło, co nawet przyznał w swojej wypowiedzi. Tym większe było zaskoczenie, że na tamten moment prowadził ze sporą liczbą punktów. Wprawdzie i tak skończył 4, ale sam był zaskoczony wynikami. Za to zasłużenie wygrał Whip Contest i to już nie pierwszy raz w tym sezonie.

Nieźle zaszalał Libor Podmol, skacząc Clifhanger to no Hand Landed, Undeflipa, Clifhanger Flip… , ale przegapił jeden trick i w efekcie do jego rąk trafił brąz. I tak znakomicie. Libor to bardzo utalentowany zawodnik.

Francuzi zaatakowali najrozmaitszymi kombinacjami Flipów. Remi Bizouard pokusił się nawet o idealnego Clifhanger Flipa, czym zapewnił sobie nie tylko finał, ale i zwycięstwo.

Zawodami w Hamburgu zakończył również swoją karierę Oystein Kjorstad. Po siedmiu latach we Freestyle Motocrossie, po ponad 50 występach z IFMXF i 9-ciu razach bycia na podium, Oystein przechodzi na Freestylową emeryturę. Już nie będzie pro riderem, choć zadeklarował, że czasem jeszcze będzie można go gdzieś zobaczyć, jak szybuje ze swoim motocyklem… . Życzymy mu sukcesów w nowej pracy.

A tymczasem Night of the Jumps mają przerwę, aż do 19-20 lipca, kiedy to będą gościć w Atenach! IFMXF zaprasza.

Wyniki na www.ifmxf.com

Relacja: Zuza, MotoX.com.pl
Foto: Mascha Artz; Tess Koepling