Kryteria wyboru zawodników, którzy biorą udział w zawodach zawsze wzbudzają sporo emocji. Tak jest w przypadku Night of the Jumps, gdzie organizatorzy zamiast zaprosić więcej riderów z wyższej półki kontraktują czasem trzech lub czterech Niemców na średnim poziomie. Tak było z X Fighters, gdzie od tego roku zmieniły się kryteria naboru i każdy zawodnik startujący na arenach międzynarodowych mógł zgłosić swój udział.
Teoretycznie. Wystarczyło tylko kilkudniowe załamanie pogody, żeby organizatorzy odwołali kwalifikacje i… wybrali zawodników według sobie tylko znanych kryteriów. Faktem jest jednak, że w tym sezonie udział w rozgrywkach bierze większa ilość riderów i skład każdej z rozgrywek nieco się różni od poprzedniej. Natomiast kryteria kierujące organizatorami największej imprezy sportów ekstremalnych – X Games przy zapraszaniu zawodników pozostają nadal owiane tajemnicą.
O ile do konkursu Best Trick zapraszani są zawodnicy, którzy w przeważającej mierze wprowadzili jakąś innowację do sportu (nie mówmy tu o Scott’cie Murray’u, który od 3 lat próbuje wykręcić podwójnego Backflipa), o tyle konkurs Whipów cechuje spora dowolność wyboru.
W chwili obecnej zawodnicy rozpisani do tego konkursu to: Josh Grant, Josh Hansen, Todd Potter i James Stewart. Nieoficjalnie wiadomo również, że zaproszenie otrzymał Australijczyk Jarryd McNeil. Ten mało komu znany osiemnastolatek zapracował sobie na udział w X Games występami podczas australijskiej trasy Nitro Circus Live. Zaproszenie otrzymał więc, wydawać by się mogło, zupełnie zasłużenie.
Pozostaje natomiast pytanie: jeżeli udział w jednej trasie z Travisem Pastraną może dać zaproszenie na X Games, to co z zawodnikami, którzy od lat wykonują jedne z największych Whipów w tym sporcie, a pozostają przez ESPN praktycznie niezauważeni? Tak jest w przypadku Beau Bamburga, który nie mieszkając w Kaliforni umyka nieco głównemu nurtowi FMX’u w Stanach. Mimo, że jest on jednym z najlepszych technicznie i stylowo zawodników. I póki co w uzyskaniu zaproszenia nie pomógł mu nawet udział w czteromiesięcznej trasie Nuclear Cowboyz, która dodajmy była wielkim sukcesem.
Nie twierdzimy, że Jerryd nie zasługuje na zaproszenie do konkursu Whipów. Jednak dobrze byłoby gdyby „wszechwiedzący” spece w ESPN kierowali się czymś więcej, niż tylko własnym poczuciem nieomylności w doborze zawodników.
Linki do video obu zawodników znajdziecie poniżej i sami oceńcie, czy whip Bamburg’a zasługuje na zaproszenie w mniejszym stopniu niż Jarryd’a.
Beau Bamburg Whip podczas trasy Crusty Demons
Ruda
zdjęcia: www.espn.go.com