Mistrzostwa Świata Juniorów w Motocrossie w 2023 roku odbędą się na Ukrainie
4 marca 2021
Wyniki dziewiątej rundy AMA Supercrossu [VIDEO]
8 marca 2021
Pokaż wszystkie

Manuel Lettenbichler, drugi i ostatni w historii, zwycięzca WESS

Sezon 2021 to wiele planów mistrza WESS, Manuela Lettenbichlera. SuperEnduro, trochę tradycyjnego Enduro i rywalizacja w zupełnie nowych Mistrzostwach Świata Hard Enduro. Tak w skrócie wygląda harmonogram niemieckiego zawodnika na ten rok.

Manuel Lettenbichler, drugi i ostatni w historii, zwycięzca WESSwywiad

Wiele się zmieniło, odkąd Manuel Lettenbichler wygrał Mistrzostwa Świata WESS 2019. Mani jest najdłużej panującym mistrzem po tym, jak pandemia sprawiła, że seria WESS w 2020 roku została odwołana.

Ostatecznie Manuel na zawsze będzie nosił koronę tej serii. Jako drugi i ostatni w historii zwycięzca WESS , ponieważ seria przekształciła się teraz w Mistrzostwa Świata Hard Enduro, które bazują na ekstremalnej stronie enduro.

Rok 2020 nie był tak do końca stracony. Lettenbichler odniósł zwycięstwo w jednym z nielicznych ważnych wydarzeń rozgrywanych w Europie, które się odbyły – Red Bull Romaniacs, a dla zabicia czasu, nawet dołączył do rundy EnduroGP.

– Cześć Mani, gdzie jesteś teraz i co porabiasz?
Manuel Lettenbichler: – Jestem teraz we Włoszech. Robiliśmy z zespołem kilka testów i sporo jeżdżę od połowy stycznia. Ostatnio często podróżuję do Włoch, ponieważ pogoda i jazda są tu dobre. Jeździłem ekstremalnie, a także dużo motocrossu na Sardynii. Życie traktuje mnie dobrze, nie powiem.

– Wydawać by się mogło, że minęło sporo czasu, odkąd widzieliśmy cię na ostatniej rundzie EnduroGP w 2020 roku, jak spędziłeś zimę?
ML: – Spędziłem zimę trochę bardziej wyluzowany niż zwykle. Po ostatnich rundach EnduroGP w Portugalii wyjechałem na tydzień na wakacje. Po raz pierwszy w życiu spróbowałem surfować i było to super doświadczenie. Zaraz po sylwestrze wróciłem prosto do Portugalii, ten kraj stał się dla mnie nową pasją, więc będę tam częściej.
Nie mieliśmy w domu wielkiej zimy, ale mieliśmy kilka naprawdę dobrych dni, które spędziłem na nartach i jeździłem freeride. Spędziłem relaksujący czas w domu, co było naprawdę miłe.
Przed świętami wybrałem się również na 10-dniową wycieczkę do Hiszpanii i Andory, spotkałem tam kilku zawodników i kilku dobrych przyjaciół – nie byłem na pełnym, przedsezonowym treningu, po prostu chciałem nacieszyć się czasem wolnym.

– Uprawiasz wiele sportów zimowych i trenujesz w górach, czy dobrze jest uciec od motocykli?
ML: – Sporty zimowe to dla mnie ważna sprawa, dorastałem w Alpach, więc zawsze z niecierpliwością czekam na śnieg. Zima nie jest zbyt intensywna, jeśli chodzi o wyścigi, więc jazda na nartach daje mi możliwość spędzenia kilku dni bez motocykla i uprawiania innych sportów.

Manuel Lettenbichler, drugi i ostatni w historii, zwycięzca WESS

– Nadchodzący sezon, wygląda obiecująco i inaczej dzięki nowym Mistrzostwom Świata Hard Enduro. Czy wolisz serię tylko z ekstremalnym enduro, czy może będziesz tęsknić za WESS i mieszanymi formatami wyścigów?
ML: – Bardzo się cieszę, widząc, że FIM wszedł do naszej gry, ale jeśli mam być szczery, bardzo podobał mi się format WESS, w którym mieszały się różne typy wyścigów. W każdym razie, w ciągu ostatniego roku w WESS nastąpiła zmiana w kierunku bardziej ekstremalnego enduro, więc taka droga jest naturalna. Daje mi to również inną motywację, ponieważ są nowe wyścigi, których nie mogę się doczekać. Włoski wyścig i ten w Polsce to coś nowego i na pewno będzie fajnie się tam ścigać.

– Czy to oznacza dla ciebie dużą różnicę? Czy musisz bardziej skupić się na ekstremalnym enduro podczas treningu?
ML: – Niezupełnie, zawsze skupiałem się na ekstremalnej jeździe, więc nie będę musiał zmieniać wielu rzeczy. Myślę, że nadal chcę od czasu do czasu uprawiać motocross lub klasyczne enduro, ponieważ ważne jest, aby być dobrym kierowcą w każdym rodzaju naszego sportu. Dzięki temu trening jest ciekawszy.

– Podczas rozgrywek WESS, wiele mogło się zmienić w trakcie sezonu w klasyfikacji, czy spodziewasz się, że w tym roku będzie bardziej stabilnie?
ML: – Nie jestem pewien, czy w tym roku będzie bardziej stabilnie. Każdy jest na tak wysokim poziomie, że bardzo trudno jest zdobyć przewagę w punktach, każdy z czołowej dziesiątki ma szansę wygrać wyścig, co czyni go tak interesującym.

– Czy rywalizacja o tytuł mistrzowski będzie trudniejsza?
ML: – Prawdopodobnie będzie więcej pretendentów do tytułu teraz, kiedy będą to tylko ekstremalne mistrzostwa. Graham Jarvis może nim być, nadal jeździ na naprawdę wysokim poziomie i jest w dobrej formie.
W końcu naprawdę każdy może być pretendentem do tytułu, każdy ma wysoki poziom, a także wysoką motywację. Zdecydowanie będzie więcej zawodników zdolnych do zdobycia mistrzostwa, ponieważ wszyscy pochodzą z ekstremalnego środowiska i są to w 100% ekstremalne mistrzostwa. To będzie ciekawa rywalizacja.

Włożyłeś dużo wysiłku, aby wypracować prędkość do bardziej tradycyjnych wydarzeń z serii WESS. Czy to dla ciebie stracony czas, ponieważ teraz znowu skupiasz się na ekstremalnym ściganiu?
ML: – W żadnym wypadku nie była to strata czasu. Zawsze lubiłem być wszechstronnym zawodnikiem. Myślę, że naprawdę o to chodzi w enduro. To pomogło mi też być szybszym w ekstremalnych wyścigach. Na przykład w zeszłym roku podczas Romaniacs prędkość wyścigu była niesamowita, więc myślę, że dodała temu sportowi więcej profesjonalizmu. Przeniosła go na nowy poziom.

– Jedna runda odbędzie się w USA – TKO, czy wystartujesz w innych wyścigach w USA w tym sezonie?
ML: – Jestem naprawdę podekscytowany, że TKO jest w mistrzostwach. Bardzo podoba mi się ten wyścig i udało mi się go wygrać w 2019 roku. To fajna impreza i naprawdę lubię jeździć do USA, zawsze są wokół fajni ludzie, KTM US jest świetny, a ich zespół wykonuje świetną robotę. Chciałbym jeździć tam częściej i spróbować startów także w innych wyścigach, ale będziemy musieli zobaczyć, jak ewoluują ograniczenia dotyczące podróżowania. Zdecydowanie zawsze jestem otwarty na wyjazd do USA i ściganie się tam.

Manuel Lettenbichler, drugi i ostatni w historii, zwycięzca WESS z ojcem

Czy zobaczymy cię w SuperEnduro w kwietniu w Budapeszcie podczas skumulowanej serii?
ML: – Nie zacząłem do niego trenować, a SuperEnduro bardzo różni się od wszystkiego innego. W tej chwili jestem w 100% skupiony na wydarzeniach plenerowych, ale jeśli SuperEnduro się odbędzie, będę gotowy do walki z chłopakami.

Co dalej, gdzie następny wyścig?
ML: – Mam zamiar spróbować swoich sił w mistrzostwach Włoch w Enduro. To jednodniowa impreza, która jest niedaleko mojego domu. Bardzo mi się podobają te mistrzostwa, więc pojadę tam, aby poprawić moje klasyczne enduro i umiejętności w testach specjalnych.

– Wibracje zawsze są dobre, gdy trenujesz z tatą. Jak się ma staruszek?
ML: – Trening z przyjaciółmi lub tatą jest dla mnie naprawdę ważny, sprawia mi to o wiele większą frajdę, niż samodzielne trenowanie. Lubię się bawić podczas treningu, nie chcę być facetem, który jeździ, trenuje, a potem wraca prosto do domu, żeby się nudzić. Chcę jak najlepiej wykorzystać czas.
Staruszek wciąż miażdży. Byliśmy na Sardynii dwa tygodnie temu, właściwie to był mój tata, mój najlepszy kumpel Jeff, dwóch innych przyjaciół i ja, świetnie się bawiliśmy jeżdżąc każdego dnia. Nadal jest w stanie jeździć naprawdę szybko, teraz jestem szybszy, ale fajnie jest nie być jedynym na torze.

Partnerzy

facebook youtube