odżywianie
Motywacja w zdrowym odżywianiu – jak to robić? cz. 1
24 lutego 2015
dieta
Motywacja w zdrowym odżywianiu – jak to zrobić? cz. 2
25 lutego 2015
Pokaż wszystkie

Meksyk także szczęśliwy dla Błażusiaka!

taddy_blazusiak

Po trzytygodniowej przerwie jaka miała miejsce po emocjonującym Grand Prix Finlandii, gladiatorzy Mistrzostw Świata SuperEnduro odwiedzili Amerykę Południową, aby tym razem stanąć do walki o punkty podczas przystanku w Meksyku. Na piekielnie trudnej trasie w Guadalajarze Taddy Błażusiak triumfował już po raz czwarty, ale walka o zwycięstwo między nim, a Codim Webbem ponownie trwała do ostatnich metrów.

 

taddy_blazusiak

Rok temu w Meksyku Taddy uległ Davidowi Knightowi, więc tym razem, Polak nie tylko chciał utrzymać swoją zwycięską passę, ale również zrehabilitować się za ostatnie potknięcie. Tor zbudowany wewnątrz VFG Areny nafaszerowany był niezwykle wymagającymi sekcjami, które momentami przypominały trasę hard enduro. Jednak Błażusiak po raz pierwszy w tym sezonie wykręcając najlepszy czas okrążenia podczas SuperPole pokazał, że uwielbia ciężkie warunki i nie zapomniał, jak się jeździ po ekstremalnych przeszkodach.

To niesamowite wygrać czwarte zawody z rzędu

 

„To niesamowite wygrać czwarte zawody z rzędu” – powiedział po zawodach szczęśliwy Błażusiak. „Po wyrównanej walce w Finlandii wiedziałem, że i tutaj będzie bardzo ciężko. Jednak wszystko potoczyło się po mojej myśli. Świetnie czułem się na torze i miałem bardzo dobre starty. Stoczyłem kilka przyjemnych pojedynków, w szczególności ten z Codim w ostatnim wyścigu, więc to był wspaniały wieczór”.

W pierwszym wyścigu Taddy szybko objął prowadzenie, uporał się z Jonnym Walkerem i rozpoczął szaleńczą pogoń w stronę mety. Walker i Webb próbowali gonić lidera klasyfikacji generalnej, ale przewaga, którą Polak wypracował sobie na początkowych okrążeniach wystarczyła, aby mógł „spokojnie” dowieźć prowadzenie do mety. Na drugim miejscu zameldował się Jonny, a Cody był trzeci.

Po drugim starcie z odwróconą kolejnością, początkowo na czele peletonu wysunął się Danny McCanney, ale już na sekcji z głazami prowadzenie odebrał mu David Knight. Brytyjczyk nie nacieszył się zbyt długo pozycją lidera, bo już po dwóch kółkach dopadł i wyprzedził go Taddy. Niestety tym razem Błażusiak nie był w stanie odeprzeć ataków najpierw Webba, a potem Walkera i na mecie zameldował się jako trzeci.

O zwycięstwie ponownie miał zadecydować ostatni wyścig… Zarówno Tadek, jak i Cody byli ostro nastawieni do walki i żaden z nich nie miał zamiaru odpuścić. Po starcie rozpoczął się morderczy pojedynek między duetem KTM, podczas którego Błażusiak i Webb kilkakrotnie wymieniali się między sobą prowadzeniem. Na ostatnim okrążeniu Cody wyprzedził Tadka i wydawało się, że to on sięgnie po zwycięstwo, ale Polak przeprowadził szaleńczy atak przed ostatnim zakrętem, zmusił do błędu Webba i zapewnił sobie czwarte zwycięstwo pozostając w tym sezonie niezwyciężonym!

Dzięki wygranej podczas GP Meksyku, Taddy umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej i ma teraz 46 punktów nad drugim Davidem Knigtem. Do końca serii pozostały zaledwie dwa przystanki. Najbliższy odbędzie się w Brazylii. Zobaczymy, czy w Belo Horizonte Błażusiak zrobi kolejny krok w stronę szóstego tytułu mistrza świata.

 

Źródło: www.redbull.pl

Partnerzy

facebook youtube