Ekolodzy biją na alarm, a policja jest bezsilna. Lasy są rozjeżdżane przez quady, niszczona jest flora, płoszone zwierzęta. Właściciele quadów mają za nic przepisy i w głębokim poważaniu ekologię. Chcą się wyszaleć, ale nie mają gdzie. Las jest, ich zdaniem, najlepszym do tego miejscem. Coraz częściej więc, idąc do lasu, zamiast ciszy i spokoju, zastaniemy zgoła odmienne warunki.
Polskie prawo nadal nie zwraca uwagi na fakt, że quadów wciąż przybywa, a fakt, że nie trzeba ich rejestrować, sprzyja nadużyciom. Nikt nie wyznacza tras dla quadowców, niewiele jest w Polsce profesjonalnych torów, na których można poszaleć w bezpiecznych warunkach. Cierpi na tym nie tylko przyroda, ale także ci, którzy przez własną bezmyślność stają się ofiarami wypadków.
Źródło: gazeta.pl