Yamaha Monster Energy

David Philippaerts i Gautier Paulin z teamu Yamaha Monster Energy podzielili się swoimi przemyśleniami na temat zbliżającego się wielkimi krokami startu Mistrzostw Świata 2010. Zapraszam do lektury.

Osiągnięcia Davida w królewskiej klasie MX1 są godne pozazdroszczenia. Ten 25-latek wygrywał zawody w każdym ze swoich trzech dotychczasowych sezonach, kończąc je odpowiednio na szóstym, pierwszym i czwartym miejscu. Połączenie ogromnej determinacji, świetnej kondycji, czasami „żywiołowego” stylu jazdy i odrobiny latynoskiej krwi stworzyły jednego z najlepszych zawodników na świecie. W tym roku David będzie walczył o odzyskanie tytułu, utraconego na rzecz Antonio Cairoli’ego.

Jesteś jedynym zawodnikiem w teamie, który będzie jeździł w klasie MX1. Czy to będzie dla Ciebie jakaś niedogodność ?

Nie, nie sądzę. To, że kolega z teamu będzie jechał w MX2, tak naprawdę nie czyni jakiejś różnicy. Mamy inne cele. Nowy motocykl będzie wymagał dużo pracy i dopracowania, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony dotychczasowym obrotem spraw.

Jak się teraz czujesz, gdy zeszło ciśnienie bycia „broniącym się” mistrzem?

Ciśnienie samo w sobie jest takie same, ponieważ nadal będę dawał z siebie wszystko, tak jak w sezonie 2009. Ponownie jest wielu zawodników, którzy mogą liczyć na dobre występy. Zeszły rok był pełen wzlotów i upadków. Ciężko trenowałem przez zimę, co mogło spowodować fizyczne problemy na początku sezonu. Złapałem wirusa, przez co moja forma była osłabiona i niestabilna. To już był problem, a takie szczegóły jak złamany palec w Portugalii też nie pomagały. W tym roku nieco dłużej zostałem w domu, zamiast trenować w Belgii, a na trening narciarski w górach wybrałem się dopiero po Nowym Roku.

Nowa Yamaha YZ450F na razie wydaje się naprawdę dobrym motocyklem…

Tak, mój motocykl startowy nie odbiega tak bardzo od modelu seryjnego, bo taki jest już bardzo dobry. Pracowaliśmy, by nieco go spersonalizować, przystosować do mnie i osiągamy przy tym dobre wyniki. Jadąc czuję się bardzo dobrze. Wtrysk paliwa znacznie polepszył reakcję motocykla na gaz, podoba mi się to. Zawieszenia Ohlins’a były dla nas wszystkich nowością, ale spisują się bardzo dobrze. Prawdziwy test będzie dopiero na pierwszym GP. Jest to jednak nowy motocykl, dlatego wciąż się go uczymy, by móc konkurować na najwyższym poziomie.

Już drugie i ostatnie GP odbędzie się we Włoszech…

Tor w Fermo jest naturalny i wiem, ze ciężko pracowano, by go przystosować do wymagań Mistrzostw Świata, więc myślę, że nawierzchnia będzie inna, kiedy się tam zjawimy. Tor będzie nowy, nawet dla Włochów! Tor w Mantova odwiedzamy w tym roku dwa razy, na Starcross’ie i na GP, a potem ostatnia runda w Fermo. Ostatnio, gdy sezon kończył się we Włoszech, byłem bardzo szczęśliwy i mam nadzieję, że w tym roku się to powtórzy! (to było w 2008 roku, gdy Philippaerts przypieczętował w Faenza tytuł mistrzowski).

Co według Ciebie będzie kluczem do zdobycia kolejnego tytułu ?

Przede wszystkim muszę punktować i trzymać się czołówki w każdym wyścigu. Nie popełniać błędów i naciskać innych zawodników. W tym roku naprawdę dam z siebie wszystko. Będę musiał naciskać znacznie mocniej niż w ostatnich latach, ponieważ poziom, zarówno zawodników jak i motocykli, znacznie wzrósł. Wiem, ze będę musiał wygrywać wyścigi, by zdobyć tytuł.

Oficjalnie wciąż jeszcze 19-latek, Gautier Paulin przenosi swój talent to teamu Yamaha Monster Energy, a sezon 2010 będzie jego trzecim w klasie MX2. Ten powszechnie lubiany chłopak startował już w trzech rundach Mistrzostw AMA SX na początku roku. Będzie on pierwszym zawodnikiem teamu w klasie MX2 od czasów Cedric’a Melotte w 2005 roku.

Twoje pierwsze starty na motocyklu Yamaha były w USA na supercrossie. Jak się tam czułeś ?

To było naprawdę dobre doświadczenie, miałem kilka świetnych wyścigów. Byłem nieco zmęczony po pierwszej rundzie w Anaheim, ponieważ wciąż dochodziłem do siebie po kontuzji złapanej na Motocrossie Narodów.  Jednak w Phoenix czułem się już dobrze, tak samo na Anaheim II. Te starty naprawdę „podpompowały” moją pewność siebie na motocyklu. Wiedziałem, że poziom będzie bardzo wysoki, tory będą trudne i wszyscy będą chcieli wygrać, więc nie byłem tym zaskoczony. Nauczyłem się, gdzie zyskiwałem, a gdzie traciłem czas. Jeśli mógłbym tam wrócić, wiedziałbym co robić, żeby być na czele.

Więc spędziłeś większość zimy w Ameryce ?

Tak, byłem tam ponad 2 miesiące. Dzięki temu czuję, że jestem lepszy niż byłem kiedykolwiek, to naprawdę fajne. Nigdy nie czułem się w tak dobrej formie jak teraz. Kiedy wróciłem do Europy i poszedłem na trening biegowy, znacząco poprawiłem mój rekord, a to wszystko mentalnie bardzo pomaga.

Jak Ci się współpracuje z nowym teamem ?

Przyłączenie się do Yamaha Monster Energy jest dla mnie świetną możliwością rozwoju. Bardzo dużo będę we Włoszech. Mieszkam tylko 500 km od siedziby, więc to niedaleko. To jest prawdziwa „drużyna”, wszyscy się znają, są jak bracia, wszyscy mają ten sam cel – zapewnić zawodnikowi wszystko co najlepsze. Lubię wizerunek teamu, no i bardzo dużo do tej pory osiągnęli. W zimie, gdy jeszcze nie wiedziałem jak będzie wyglądał sezon 2010, poprosiłem o możliwość testu motocykla. Następnego dnia już podpisywałem kontrakt. Moim marzeniem jest ściganie w Stanach, jednak gdy widzę całe to zorganizowanie, motywację i pracę włożoną w motocykle, myślę, że jednak jeszcze tu zostanę. Jeszcze nigdy team mnie tak nie traktował.

Co myślisz o nowym motocyklu Yamaha YZ250F ?

Jeździłem już dużo Yamahą. Cała geometria, podwozie motocykla jest bardzo dużym atutem – prowadzi się jak rower! Seryjny silnik od razu był mocny od niskich obrotów, co też jest dla mnie dużym plusem. Teraz jeżdżę już tuningowym motocyklem, więc jest jeszcze lepszy. Obecnie jesteśmy na etapie pracy z zawieszeniem.

Pewnie myślisz też o przeprowadzce do MX1 ?

Na 450tce jestem szybki i wielu ludzi mi to mówi. Mawiają także, że jestem za duży na MX2. Jednak  mam wciąż 19 lat, na razie myślę o tytule mistrzowskim w tym roku w MX2, a potem będę myślał o MX1. Przez całą zimę trzymałem się diety, by zbić trochę wagi i być w formie, a nigdy wcześniej tego nie robiłem. Naprawdę chcę w tym sezonie być z przodu, więc zrobię wszystko co będzie trzeba.

Co będzie kluczem do tytułu ?

Być bardzo wytrzymałym, starać się być nienerwowym i używać zdobytego już doświadczenia podczas wyścigów. Wiem, że jestem szybki, wiem, że mogę mieć najlepszy możliwy motocykl. Wiem, że jestem wystarczająco mocny, by pojechać oba wyścigi na 100%, więc gdy już będę na motocyklu, muszę się skupić tylko nad techniką jazdy.

Źródło: http://www.yamaha-racing.com/Racing/

Przygotował: Damian Dymowski, MotoX.com.pl