Roczen wygrał dwa poprzednie wyścigi w Indianapolis, więc trzecie zwycięstwo nie jest zaskoczeniem. Niemiec wyciszył głowę i emocje, a jego jazda i wyniki jasno pokazują, że Ken jest w świetnej formie. W sobotę Roczen nie jechał tak ostro, jak we wtorek, a jego główni rywale w walce o mistrzostwo, Justin Barcia, Cooper Webb i Eli Tomac, byli tuż za nim. Zawodnik Hondy wytrzymał jednak presję i dowiózł zwycięstwo do mety.
Cooper Webb świetnie jechał przez cały dzień. Zwykle nie jest najszybszy w kwalifikacjach, ale tym razem we wszystkich trzech sesjach był na szczycie tabeli. W wyścigu finałowym zaliczył nie najgorszy start i na wczesnych okrążeniach znalazł się za Roczenem i Justinem Barcią. Tomac jechał tuż za nim. Cała czwórka dostarczyła wielu emocji. Barcia próbował dostać Roczena po wewnętrznej, ale kiedy Roczen ściął zakręt, zderzyli się. Barcia w ostatniej chwili przyhamował, aby nie pogorszyć sytuacji, a Roczen zdołał uciec. Webb i Tomac nie byli w stanie wykorzystać tej sytuacji. Czterech zawodników nadal jechało blisko siebie, potem Webb nacisnął i wyprzedził Barcię goniąc Roczena. Na ostatnim okrążeniu dogonił go, ale tym razem Ken wytrzymał presję i wygrał z przewagą zaledwie 0,888 sekundy.
Na dwa okrążenia przed końcem, Barcia i Tomac stracili nadzieje na podium oraz sporo punktów do tabeli. Barcia wciąż był blisko Webba, kiedy zderzył się z dublowanym Vince’em Friesem. Barcia upadł, a Tomac nie miał dokąd uciec, więc on również upadł. Justin spadł z trzeciego na 19. miejsce. Tomac był czwarty, ale po tym incydencie ukończył na siódmym miejscu.
Marvin Musquin, który do tej pory był szybki, ale nie miał szczęścia, w trzech wyścigach z rzędu lądował na ziemi już na pierwszym okrążeniu i musiał walczyć z końca stawki. Tym razem cierpliwie przebijał się do przodu, a kiedy Barcia i Tomac upadli, miejsce na podium otrzymał w prezencie.
Malcolm Stewart zajął czwarte miejsce. To jego najlepszy dotychczasowy wynik w karierze. Stewart stał się solidną siłą w stawce, a podium jest w zasięgu jego ręki.
Cianciarulo nadal ma dobre starty i prędkość na początku wyścigów. Adam prowadził do pierwszego zakrętu, ale został wypchnięty na zewnętrzną z powodu złego wyboru bramki. To pozwoliło Barcii dostać się do wewnątrz i zaliczyli kontakt, co z kolei pozwoliło Roczenowi natychmiast wyjechać na prowadzenie. Po upadku Barcii i Tomaca Cianciarulo zajął piąte miejsce.
Jason Anderson nie ścigał się we wtorek z powodu zwichnięcia palca, natomiast w sobotę pojechał swój najlepszy wyścig sezonu, zajmując szóste miejsce. Dylan Ferrandis był ósmy, Joey Savatgy dziewiąty, a Zach Osborne dziesiąty.
Roczen wygrał w Indianapolis trzy razy z rzędu, Colt Nichols wyglądał na gotowego zrobić to samo w klasie SX250 East. Wszystko szło dobrze, ponieważ Nichols był najszybszy na treningu, zdominował kwalifikacje i zdobył wczesne prowadzenie w wyścigu finałowym. Jednak na pierwszym okrążeniu popełnił poważny błąd, lądując na przednim kole na wyjeździe z zakrętu i rozbijając się o najazd kolejnego skoku. Nichols musiał przepuścić całą stawkę, zanim się pozbierał. Zaczynał z ostatniego miejsca, ale szybko przedarł się do przodu.
Na czele, jego kolega z zespołu, Christian Craig, przejął prowadzenie od Mitchella Oldenburga i nie oddał go aż do mety. Craig zgarnął swoje drugie zwycięstwo w sezonie, które pozwoliło mu na odrobienie strat do lidera tabeli.
Jo Shimoda zaliczył kolejny solidny wyścig i zdobył drugie miejsce. To jego drugie podium, ale tym razem nie otrzymane w prezencie. Przypomnijmy, że tydzień temu zajął trzecią pozycję, gdy Craig i Lawrence zderzyli się i upadli na ostatnim okrążeniu.
Za tą dwójką sporo się działo. Jett Lawrence wracał po wtorkowym urazie ramienia, jednak zaliczył fatalny start w finale. Gdy przedzierał się do przodu, dojechał do niego Nichols i obaj stoczyli batalię. Lawrence jechał na granicy nieczystych zagrań, wykorzystując różne linie, aby powstrzymać Nicholsa, który był od niego szybszy. Dojechali do jadącego na trzecim Oldenburga, Lawrence go wyprzedził i przejął trzecie miejsce. Nichols jednak podążał za nim i szykował ostatni atak na rywala. Dublowani zawodnicy ułatwili mu zadanie, kiedy Lawrence został spowolniony, wtedy Nichols go wyprzedził. Potem kolejny dublowany rider wypchnął Lawrence’a z toru. Ostatecznie Jett był w stanie odzyskać czwarte miejsce.
Nichols ukończył niezwykły wyścig od ostatniej do trzeciej pozycji, ratując punkty i utrzymując małą przewagę nad swoim kolegą z drużyny, Craigiem.
Klasa SX250 East straciła kolejnego zawodnika, gdy Michael Mosiman zderzył się z innym zawodnikiem na skoku w kwalifikacjach. Nawet się nie rozbił, ale złamał rękę, nawiązując kontakt. Mosimana, który ostatnio osiągał wysokie pozycje, czeka teraz operacja ręki.
Więcej o serii znajdziecie na STRONIE.