Czy jest to dobry motocykl dla początkujących, z jednej strony tak a z jednej nie, na pewno lepszym wyborem byłaby „250 ”, bardziej przewidywalna, ale „500 ” na pewno nie będzie złym wyborem, pod warunkiem jednak, że wcześniej jeździło się jakimkolwiek motocyklem i na początku nie damy się ponieść za bardzo wybujałą wyobraźnią i będziemy jeździć ostrożnie. Fakt jest taki, że przez długi czas nie wykorzystamy możliwości drzemiących w tym motocyklu. TABELA Z DANYMI TECHNICZNYMI Hondy Cr 500 1996 r.
Z racji swojej mocy można powiedzieć, że CR „ciągnie ” od samego dołu, chociaż przy ruszaniu i wolnej jeździe nie można zapomnieć, że jest to jednak 2-suw i nie lubi niskich obrotów. Często się zdarza, że przy ruszaniu dodając za mało gazu CR po prostu gaśnie. Miałem okazję porównać 500 z CR 250 i w „500 ” nie ma tak odczuwalnego raptownego skoku mocy jak w mniejszej CR.
Duże skoki zawieszeń, nie pozwolą na dobijanie w jakichkolwiek warunkach. CR 500 nie boi się żadnych podjazdów, zjazdów, ani wyskoków, duża moc pozwala podjechać pod każdą górę, a dobre zawieszenie, daje nam poczucie bezpieczeństwa, przy wyskokach jak i prowadzeniu motocykla w zakrętach. Ciekawe jak by CR zachowywało się po profesjonalnym zestrojeniu zawieszenia? 🙂 Należy jeszcze wspomnieć o ogromnej zalecie CR, jaką jest waga 101 kg, co pozwala nam na lepsze panowanie nad motocyklem i szybkim powrót do akcji po ewentualnym upadku. Do zalet można jeszcze zaliczyć i to chyba najważniejsze bardzo tani zakup CR, bo do kwoty 5000 można kupić dobry i sprawdzony super motocykl crossowy. Problemem może okazać się odpalanie motocykla, jeżeli nie robi się tego umiejętnie możemy mieć z tym problem, ale po kilku ćwiczeniach nabieramy wprawy, chociaż już samo odpalanie zimnego motocykla może zmęczyć. Problemem może też okazać się duże spalanie, CR potrafi spalić nawet 10 L mieszanki na 100 km, no, ale tyle „kucyków ” musi być czymś karmione, więc nie ma co się dziwić.
Silnik moim zdanie należy do dosyć żywotnych, spotkałem się z opiniami, że do wymiany tłoka mamy długi czas i wiele godzin jazdy, dlaczego?, ponieważ, mało kto potrafi wykorzystać tę moc i po prostu nie katujemy tego silnika. Po 6 miesiącach jazdy, jeszcze nic się nie dzieje. Najczęstszą awarią, jaka mnie spotykała było pękanie dyfuzora, ale nie jest to wcale uciążliwe i koszt takiej naprawy nie jest drogi. Jedyną jak na razie poważną usterką było wymiana szprych i centrowanie tylnego koła, stare szprychy skończyły swój żywot i koło zaczęło latać od lewej do prawej i na odwrót, oczywiście nie było jazdy, póki nie wstawiłem nowych szprych, ale to chyba jest raczej kwestią eksploatacji.
Na koniec napiszę tak, że jednak przychodzą chwile zwątpienia i zadaję sobie pytanie po co ja kupiłem taką bestię, przecież, nigdy nie nauczę się nim jeździć i nigdy go nie opanuję, ale to tylko przemyślenia, prawdopodobnie trafne, ale potem zawsze przychodzi dobra zabawa, a na pocieszenie zawsze pozostaje fakt, że posiadam jeden z najmocniejszych motocykli crossowych.
Jest to tekst nadesłany przez jednego z czytelników naszego portalu MotoX.com.pl, który został nagrodzony w konkursie pt. " TEST MOTOCYKLA UŻYWANEGO" sponsorowany przez markę Shell Advance. Kolejne nagrodzone artykuły pojawią się już niebawem.