Najlepsze fragmenty z Hard Enduro 2014 – video
29 grudnia 2014
NOTJ Tricktionary: odcinek 10 – video
30 grudnia 2014
Pokaż wszystkie

Starcie gigantów podczas Rajdu Dakar 2015 KTM vs Honda

rajd_dakar

W motocyklowej stawce Dakaru liczą się trzy wielkie marki: KTM, Honda i Yamaha. Ta ostatnia stracił w tym roku Cyrila Despres i z tego powodu zeszła na drugi plan. Wydaje się więc, że w walce o zwycięstwo na scenie mamy dwóch pretendentów do zwycięstwa. Po jednej stronie Marc Coma i Jordi Villadoms, a po drugiej Paulo Goncalves i Joan Barreda Bort, który w tym sezonie pokazał w kilku rajdach niesamowitą jazdę.

 

 rajd_dakar

Wydaje się, że to właśnie broniący tytułu Marc Coma, oraz jego rodak Joan Barreda są głównymi faworytami Dakaru. Podczas konferencji prasowej w Paryżu obaj wypowiadali się ostrożnie, ale każdy z nich, gdy tylko poczuje w ustach smak pyłu z argentyńskich bezdroży będzie walczyć o zwycięstwo.

 

 

Czy każdy Dakar musi być trudniejszy od poprzedniego?

 

– Nigdy nie wiadomo jaki będzie Dakar, dopóki nie dojedzie się do mety. Często jest tak, że wszystko zmieniają warunki pogodowe, których przecież nie da się przewidzieć. Na pewno spodziewam się bardzo trudnego wyzwania.

 

Patrząc na trasę, czy widzisz moment, w którym będą rozstrzygać się losy zwycięstwa? W którym warto zaatakować?

 

– Przed rajdem nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Dakar to jest życie. Musisz być cierpliwy i obserwować. Wyczuć kiedy uspokoić, a kiedy przycisnąć. Czasem spodziewamy się trudnego dnia, a okazuje się relatywnie łatwy i odwrotnie. Klucz do sukcesu, to być cały czas skoncentrowanym i przykładać taką samą wagę do pierwszego, jak i do ostatniego kilometra.

 

Któryś etap wydaje się wyjątkowo trudny?

 

– Na razie docierają do nas tylko liczby i one robią wrażenie: dwa etapy maratońskie, drugi etap o długości ponad 500 km, czy wyjazd na 5000 m n.p.m. To jest powód dla którego wszyscy otwieramy szeroko oczy i mówimy: będzie ciężko.

 

Wasze motocykle są już na statku do Ameryki Południowej, co to oznacza dla Ciebie? Jak będą wyglądały Twoje ostatnie tygodnie przed rajdem?

 

– Mam więcej motocykli, więc spokojnie mogę cały czas trenować. To jednak zależy również od warunków pogodowych w Hiszpanii. Będę mieć bardzo napięty grafik, bo jest mnóstwo elementów, które muszę przygotować na Dakar. O niczym nie można zapomnieć, bo niedopilnowanie nawet najmniejszego elementu może mieć bolesne konsekwencje.

 

Celem jest piąte dakarowe zwycięstwo?

 

– Tak, startuję po to, żeby wygrywać. Szykuje się bardzo ciekawa rywalizacja, bo choć Cyril już nie będzie się z nami ścigał, to nie oznacza to wcale, że będzie lekko. Świetny zespół ma choćby Honda z bardzo szybkim Joanem Barredą. W klasie motocykli zawsze jest zacięta rywalizacja i tak będzie  w tym roku.

 

Czy to właśnie Joan będzie Twoim głównym rywalem?

 

– Przez wszystkie lata mojej sportowej kariery, moim głównym rywalem był zawsze rajd. Czas na ustalanie taktyki rywalizacji z innymi zawodnikami przychodzi pod koniec zmagań. Jeśli od początku próbujemy się na tym koncentrować, to nie zda to egzaminu.

 

Jeśli zdobędziesz piąty tytuł, również zdecydujesz się na przesiadkę do samochodu?

 

– Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo w tej chwili myślę tylko o najbliższym Dakarze i tym by koncentrować się na walce o zwycięstwo każdego kolejnego dnia. Potem zobaczymy. Mam 38 lat, więc nie jestem już młody. Oczywiście bardzo bym chciał znów mieć 22, ale niestety tego nie zmienię. Muszę więc być skoncentrowany, zmotywowany i mieć poczucie siły, aby osiągać kolejne cele. Nie wiem co zrobię, kiedy tej motywacji zabraknie. Na razie mam nadzieję, że wystarczy jej na długo.

 

Twój kolega ze stajni KTM, Kuba Przygoński miał trudny i pechowy sezon. Czy Twoim zdaniem po odzyskaniu zdrowia powalczy znów o wysoką lokatę?

 

– Ostatnio sporo trenujemy wspólnie z Kubą i bardzo ciężko pracujemy. Wygląda na to, że w pełni wrócił do formy i myślę, że ma szansę uzyskać lepszy rezultat niż przed rokiem. Mam nadzieję, że będzie ze mną w czołowej piątce.

 

 

 

W końcówce sezonu pokazałeś swoje możliwości, ale nie omijały cię kary czasowe, które przekreśliły Twoje szanse na zwycięstwo. W Dakarze będziesz walczył o najwyższy stopień podium?

 

– Na pewno będę walczyć o czołowe lokaty. Jesteśmy z zespołem bardzo zadowoleni z ostatnich startów. Co prawda rzeczywiście dostałem kilka dziwnych kar, których nie mogłem zrozumieć, ale i tak bardzo cieszy mnie prędkość, którą udaje mi się wypracować. Z zespołem pracujemy teraz bardzo ciężko, więc mam nadzieję, że dobrze wykonamy swoją pracę podczas Dakaru.

 

Jak podoba Ci się tegoroczna trasa? Podczas konferencji prasowej poznaliśmy trochę więcej szczegółów na jej temat.

 

– Organizatorzy co rok próbują uczynić ją trochę trudniejszą. Myślę, że w tym roku szczególnie trudne mogą być etapy argentyńskie, na dużych wysokościach i ze skomplikowaną nawigacją. Niełatwe będą również oesy w Boliwii. Prawda jest jednak taka, że musimy być skoncentrowani cały czas, bez względu na stopień trudności.

 

Jak oceniasz Wasz motocykl? Czy to jest maszyna, która pokona KTM?

 

– Japończycy cały czas bardzo ciężko pracują nad motocyklem. W tym roku wprowadzili do niego sporo zmian. Mieliśmy okazję przetestować je podczas Rajdu Maroka i doskonale się spisywały. Będziemy mieć jeszcze treningi w Hiszpanii, ale już mogę powiedzieć, że mamy konkurencyjny sprzęt i jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji przed styczniowym startem.

 

W gronie swoich głównych rywali widzisz Kubę Przygońskiego?

 

– Kuba miał pecha na początku sezonu, ale moim zdaniem może to sobie odegrać na Dakarze. Stać go na miejsce w czołówce. Jest zawsze w grupie tych zawodników, którzy nie przestają naciskać, dlatego z pewnością będzie się liczyć.

 

Źródło: www.dakar.pl

Partnerzy

facebook youtube