puzio
Sky Fighters MX, FMX Camp w słonecznej Hiszpanii
5 lutego 2014
Freeride’owe starcie: Motocykl kontra rower- Video
5 lutego 2014
Pokaż wszystkie

Wywiad z Jakubem Przygońskim po Rajdzie Dakar 2014

„Cieszę się z szóstego miejsca na Dakarze. Było bardzo ciężko, ale tak właśnie lubię”. 28-letni motocyklista sprawia, że rywalizacja na Dakarze w kategorii jednośladów dla kibiców w naszym kraju jest niesamowicie emocjonująca. W 2013 roku, Przygoński do mety dojechał najszybciej z Polaków. Urodzony w Warszawie zawodnik zajął 11. miejsce i zapowiedział, że za rok będzie jeszcze szybciej. Słowa dotrzymał. W 36. edycji najtrudniejszego rajdu na świecie był jedynym reprezentantem Polski na motocyklu. Jechał bezbłędnie. Zawody zakończył na rewelacyjnej 6. pozycji. Szybsi od niego byli tylko: Coma, Viladoms, Pain, Despres i Rodrigues. Warto dodać, że Przygoński ustanowił nowy rekord Polski. Nigdy wcześniej, żaden z reprezentantów naszego kraju, jadąc jednośladem nie wywalczył tak wysokiej pozycji!

 

9 etap Rajdu Dakar 2014 w obiektywie

Był to Twój piąty start w Rajdzie Dakar. Dwa razy byłeś 11. Raz 8. W 2012 roku musiałeś wycofać się z rywalizacji już po trzech etapach z powodu awarii silnika. W tym roku trzymałeś się czołówki. Jakbyś porównał tegoroczną edycję do poprzednich z Twoim udziałem?

To była na pewno najtrudniejsza edycja ze wszystkich w jakich startowałem. W ubiegłym roku było naprawdę łatwo. Mówili nawet o tym w licznych wywiadach różni zawodnicy. Organizatorzy wzięli chyba to sobie głęboko do serca i przygotowali naprawdę ciężkie zawody. Był taki odcinek, na którym odpadła prawie połowa zawodników. Nie byli oni w stanie po prostu ukończyć trasy. Bardzo trudne były oba odcinki maratońskie, czyli takie, na których jechali tylko motocykliści i quadowcy. Przykładowo jeden odcinek zaczynaliśmy na wysokości 2000 m n.p.m. wjeżdżaliśmy na 4000 metrów i ponownie zjeżdżaliśmy 2000. Takie różnice poziomów są nie tylko ciężkie dla motocykli, ale przede wszystkim dla organizmów. Do tego byłem jedynym polskim motocyklistą w całej stawce, więc brakowało mi trochę rodaków. Było bardzo ciężko, ale tak właśnie lubię. Mam nadzieję, że za rok wcale łatwiej nie będzie.

Po raz pierwszy trasa Dakaru zawitała do Boliwii. Jak Ci się tam podobało?

To co zapadło mi głęboko w pamięci to kibice. Tylu fanów obserwujących zmagania nie widziałem jeszcze nigdy. Stali dosłownie wszędzie. Na wzgórzach, na górach. Było to bardzo miłe.

Jakbyś miał wybrać najprzyjemniejszy i najtrudniejszy moment z tegorocznego rajdu to, które by to były?

Na pewno najtrudniejszym momentem był odcinek po, którym jechali tylko motocykliści. Podjeżdżaliśmy na wysokość 4000 m n.p.m. Brakowało trochę tlenu, a motocykle traciły moc. Niektórzy próbowali pokonać podjazd po kilka razy. Niestety bezskutecznie. Jeżeli chodzi o ten najprzyjemniejszy moment to nie mam jednego. Za każdym razem czułem się świetnie, jak kończyłem dany odcinek specjalny. Nie mówiąc już o mecie końcowej.

12 etap Rajdu Dakar 2014 w obiektywie

Twoje szóste miejsce cieszy. Jednak na gromkie brawa zasłużyli wszyscy Polacy, którzy ukończyli rajd. Bo zrobili to naprawdę szybko.

Wydaje mi się, że jest to sukces całej Polski. Umówmy się w motorsporcie nie mamy wielkich tradycji, a wyniki mam powyżej oczekiwań. Trzy polskie załogi samochodowe w pierwszej dziesiątce. Adam Małysz na 13. miejscu. W quadach Rafał Sonik dojechał na 2. pozycji. Naprawdę bardzo dobrze sobie poradziliśmy.

Marek Dąbrowski powiedział, że wychowanie takiego zawodnika jak Ty to wielki sukces. W tym roku tylko pięciu motocyklistów cię wyprzedziło. Najmłodszy z nich Pain ma 32 lata. Najstarszy Despres w lipcu skończy 40. Patrząc na Twój wiek i progres jaki robisz możemy pomału zaczynać myśleć o podium?

Jeżdżę coraz szybciej. Myślę, że wpływ na to ma wiele treningów i zawodów, w którch biorę udział. Sporo czasu w zeszłym roku jeździłem z Comą, który na swoim koncie ma już cztery wygrane Dakary. Wiem natomiast co mogę w swojej jeździe zmienić, żeby było jeszcze lepiej. Nabieram coraz więcej doświadczenia i wiem jak to wykorzystać.

11 etap Rajdu Dakar 2014 w obiektywie

Teraz czas na zasłużony odpoczynek, ale myślisz już może o kolejnej edycji? Planujesz coś?

Na pewno nie da się zaplanować miejsca na jakim się ukończy zawody. Wiem to, że chcę być jeszcze szybszy. Żeby tak było muszę naprawdę ciężko trenować. Jedyny czas na odpoczynek mam właśnie teraz.

Organizm doszedł już do siebie?

Pomału. Przejechałem ok. 8000 tys. km więc potrzebuję trochę czasu na regenerację. Zazwyczaj zajmuje to od dwóch do trzech tygodni. Po tym czasie zaczynam przygotowywać swój organizm do kolejnego Dakaru.

 

Źódło: www.redbull.pl

Partnerzy

facebook youtube